Michał Trąbka, Wieczysta: Jeśli się uda, to obaj mocno się przyczynią do awansu

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

W niedzielę (godz. 15) najważniejszy mecz sezonu dla Wieczystej Kraków. W finale barażów zagra o awans do I ligi z Chojniczanką Chojnice.

Przy Chałupnika nikt nie rozpamiętuje już słabszej postawy drużyny w końcówce sezonu. Można nawet powiedzieć, że była ona wkalkulowana w plany zespołu. Pisaliśmy o tym, że nowy trener Przemysław Cecherz, który objął Wieczystą 1 maja, postawił przede wszystkim na przygotowanie drużyny na najważniejsze mecze sezonu. Liczy się tylko jedno - awans do I ligi, który jest celem beniaminka.

Piłkarze ciężko trenowali, więc nie zawsze w lidze czuli się świeżo i wypoczęci. W efekcie od 13 kwietnia wygrali tylko raz. – To było budowanie zespołu na baraże – przekonuje Michał Trąbka – Po porażce z Polonią wiedzieliśmy, że nie mamy szans na bezpośredni awans. Wtedy skupiliśmy się na tym, aby jak najlepiej przygotować się do baraży. Zobaczymy w niedzielę, co to dało – mówi pomocnik. 

Nie mieli momentu zwątpienia

W czwartek Trąbka rozegrał 90 minut w wygranym 3:1 półfinale z KKS-em Kalisz. To spotkanie było pod kontrolą żółto-czarnych, chociaż goście zaskoczyli szybkim golem już w 4. minucie, ale równie szybka była odpowiedź Wieczystej. Już w 7. minucie wyrównanie dał Michał Pazdan, a w 17. Rafael Lopes wyprowadził drużynę na prowadzenie 2:1. W drugiej połowie wynik ustalił na 3:1 Chuma.

– Nie było momentu zwątpienia, bo szybka odpowiedź była kluczowa. Pewnie gdybyśmy nie wyrównali, czas by uciekał i mogłoby być nerwowo – mówi Trąbka. Jego zdaniem pierwsza połowa była wyrównana, ale w drugiej Wieczysta pewnie kontrolowała grę i zamknęła mecz trzecim golem. Dwa pierwsze padły po stałych fragmentach gry. – Ćwiczyliśmy je, bo w poprzednich meczach mieliśmy w tym elemencie sobie trochę do zarzucenia. Łatwo traciliśmy bramki i skupiliśmy się, aby czujnie bronić i lepiej atakować – opisuje pomocnik.

Peszko oglądał z loży

Spotkanie z loży oglądał Sławomir Peszko. Były trener Wieczystej patrzył na poczynania swoich byłych zawodników, których opuszczał, kiedy byli na drugim miejscu w tabeli. 

– Mocno byłem zaskoczony zmianą trenera, ale to poza mną. My musimy wykonywać swoją pracę, a te decyzje osób zarządzających klubem trzeba akceptować – ucina krótko Trąbka.

– Jeśli trener Cecherz zrobi awans, to będzie to duża jego zasługa. Ale nie można też nic złego mówić na temat trenera Peszki, bo zostawił drużynę na drugim miejscu. Wykonał super pracę i jeśli się uda, to będzie też jego awans. Nie chcę mówić o jednym, czy drugim trenerze. Jeśli awansujemy, obaj się mocno do tego przyczynią – podkreśla pomocnik.

Wieczysta zagra w finale z Chojniczanką Chojnice, która pokonała 5:3 Świt Szczecin. Cecherz zmierzy się więc z byłym klubem, w którym pracował od lipca do października 2018 na szczeblu I ligi. Chojniczanka zdobyła w sezonie zasadniczym tyle samo punktów, co Wieczysta (63), i zajęła czwarte miejsce w tabeli.