Dla 49-letniego szkoleniowca były to już dziewiąte derby w roli trenera Pasów i już szóste przegrane. Urodzony w Bytomiu trener pracuje z zespołem przy ulicy Kałuży piąty sezon, ale przeciwko Wiśle idzie mu szczególnie źle. Nadzieję na drugie za jego kadencji zwycięstwo przy Reymonta dawała pierwsza połowa, ale jego piłkarze nie wykorzystali stworzonych sytuacji. Nie krył więc, że porażka jest dla jego zespołu bardzo bolesna.
– Zaczęliśmy bardzo dobrze, mieliśmy pełną kontrolę nad meczem i oddaliśmy dużo strzałów. Zabrakło zdobytej bramki, a stracony gol mocno zmienił oblicze spotkania. Wiśle grało się potem zdecydowanie łatwiej, a my nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce. Po zmianie doszliśmy do kilku sytuacji. Szkoda, bo chcieliśmy dołączyć do czołówki, a niestety przegraliśmy dwa ostatnie mecze. Ja ściągałem większość zawodników i biorę pełną odpowiedzialność – skomentował opiekun Pasów.
Przed zespołami ekstraklasy ostatnia w tym roku przerwa na reprezentację. Po niej, 22 listopada, Cracovia podejmie Raków Częstochowa.