Nie ma głośnego nazwiska, ale jest nieoceniony dla Wieczystej. Wynik lepszy od Roberta Lewandowskiego

Paweł Łysiak (w środku) cieszy się z gola przeciwko Polonii Bytom fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Paweł Łysiak był piłkarzem, który skruszył mur postawiony przez osłabioną Polonię Bytom i dał Wieczystej prowadzenie w hicie II ligi. Razem z Goku jest najlepszym strzelcem zespołu, choć na zdobycie takiej samej liczby bramek miał ponad 600 minut mniej.

Żółto-czarni nie mają jednego superstrzelca. 32 golami podzieliło się dziesięciu piłkarzy. Po sześć mają Goku i Paweł Łysiak. Kolejnych osiem goli, po cztery każdy, zapisali na swoim koncie Lisandro Semedo i Manuel Torres. Trzy razy na listę strzelców wpisywali się Chuma, Daniel Sandoval i Michał Trąbka, a po jednym trafieniu mają Michał Feliks, Michał Pazdan i Tomasz Swędrowski. 

Z tego grona najmniej gra Feliks, który ma w nogach 265 minut. Kolejny, z 372 minutami na boisku, jest Łysiak. To oznacza, że trafia średnio co 62 minuty. To bardzo dobry wynik. Dla przykładu Angel Rodado, najlepszy strzelec Wisły Kraków, w tym sezonie w I lidze zdobywa bramkę średnio co 117 minut, a Robert Lewandowski dla Barcelony w La Lidze co 67 minuty.

Łysiak pojawia się na boisku w prawie każdym meczu, ale tylko dwa razy wyszedł podstawowym składzie, w tym raz nie został zmieniony. Od początku zagrał w swoich rodzinnych stronach, przeciwko Świtowi Szczecin, gdy już w 4. miucie zdobył piękną bramkę otwierającą wynik. Był to jego powrót do wyjściowej jedenastki po czterech miesiącach. 

Był reprezentantem, ale nigdy nie trafił do ekstraklasy

28-letni piłkarz urodził się w Koszalinie, a jego pierwszym klubem był Passat Bukowo Morskie. Niewątpliwie miał talent – do juniorskich reprezentacji powoływali go selekcjonerzy do U-19 włącznie, grał w młodzieżowych zespołach Vfl Wolfsburg. Nigdy nie było jednak dane zadebiutować w polskiej ekstraklasie, a najwięcej sezonów rozegrał w zespołach z województwa zachodniopomorskiego: Bałtyku i Gwardii Koszalin, Błękitnych Stargard i Kotwicy Kołobrzeg. W jego CV widnieje także Korona Kielce, Wisła Płock (I liga), a od lipca 2023 roku występuje w Wieczystej. 

Pod Wawel trafił w ramach większej przebudowy po zatrudnieniu Macieja Musiała (który szybko stracił pracę). Klub pozyskał wtedy wielu zawodników bez głośnych nazwisk, za to doświadczonych w niższych ligach. W III lidze Łysiak był podstawowym graczem i notował świetne liczby. W 29 meczach miał aż 12 goli i 11 asyst. Po awansie jego pozycja w zespole osłabła. Konkurencja na jego pozycji jest bardzo duża i musiał zadowolić się rolą rezerwowego.

Takich zawodników często określa się
żołnierzami trenera, bo nie marudzą z powodu mniejszej liczby minut, ciężko pracują i zawsze w gotowości.

– Paweł taki jest, zawsze można na niego liczyć. To nasz to najlepszy strzelec – mówi nam Sławomir Peszko, trener Wieczystej.
Paweł Łysiak: Tak powinno być u każdego

Dodaje, że Łysiak mnóstwo grał, choć liczby za ten sezon mówiąc co innego, i jeszcze czeka go wiele występów. – Z przodu jest duża rywalizacja, mam naprawdę wielu chłopaków do grania. Próbujemy tak to ustawić, by każdy grał jak najwięcej i zawsze był gotowy nam pomóc – dodaje były reprezentant Polski.

– Na tym właśnie to polega. Tak powinno być u każdego – podkreśla w rozmowie z nami Paweł Łysiak. – Zdobyłem bardzo ważną bramkę, bo było 1:1 i musieliśmy strzelić, więc duża radość. Czy to wchodząc z ławki, czy będąc w podstawowym składzie, zawsze staram się dać z siebie 100 procent. Pokazuję, że można mi ufać i na mnie stawiać – tłumaczy pomocnik.

Pytany o przebieg spotkania z Polonią, podkreślił wagę wygranej i to, że czerwone kartki ułatwiły im zadanie. – Było więcej miejsca, ale też trzeba było te bramki strzelić. Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną i potrafimy wygrać z Polonią i każdym w tej lidze – podsumowuje.

Współpraca Mateusz Kaleta