Miedź Legnica wygrała 2:1 z Wisłą Kraków, choć musiała odrabiać straty. Bramkę dla Białej Gwiazdy, z pomocą interweniującego rywala, zdobył Kacper Duda.
Porażka, wygrana, remis, wygrana, porażka – takie wyniki w tym roku osiąga drużyna Mariusza Jopa. Krakowianie nie potrafią seryjnie wygrywać i nie rozwiązali tego problemu przed pierwszą w tym roku przerwą reprezentacyjną. Strzelili tylko jednego gola, choć legniczanie mieli problem z zestawieniem defensywy. Gospodarze zdobyli komplet punktów po zmianie trenera.
Miedź Legnica – Wisła Kraków 2:1. Kamil Antonik szalał na boisku
Pod koniec pierwszego kwadransa pierwszego ligowego gola dla Białej Gwiazdy strzelił Kacper Duda. Młodzieżowiec zszedł z lewej strony pola karnego bliżej środka i uderzył, a piłka odbiła się od Michaela Kostki, poleciała w górę i zaskoczyła bramkarza Jakuba Wrąbla. Na początku drugiej połowy pomocnik miał szansę na kolejne trafienie po świetnym podaniu Jamesa Igebekeme. Futbolówka minęła dalszy słupek, ale niewiele brakowało, by na wślizgu wpakował ją Łukasz Zwoliński. Napastnik po raz kolejny liczył na przełamanie, bo na gola czeka od 30 listopada, ale jego zła passa nadal trwa. Zwoliński szansę na trafienie miał także w pierwszej połowie, ale z pięciu metrów podał głową do Wrąbla... W ostatnim kwadransie dobił piłkę po obronie, ale jednocześnie pozycję spaloną zasygnalizował sędzia i miał sto procent racji.
Sfrutrowany Angel Rodado
Miedź, po raz pierwszy prowadzona przez nowego-starego trenera Wojciecha Łobodzińskiego, szybko odpowiedziała na prowadzenie gości. Najlepszy na boisku Kamil Antonik otrzymał podanie przed polem karnym po krótko rozegranym rożnym i wykorzystał wolne miejsce, które zostawili mu wiślacy. Strzelił przy słupku i Kamil Broda był bez szans. W drugiej połowie Antonik minął dwóch rywali i trafił w słupek, a jego dobitkę zablokował Rafał Mikulec.
Był to ciekawy mecz, wiele się działo. Bramkarze mieli okazję się wykazać, zatrzymywali groźne strzały. Mało widoczny był as krakowian Angel Rodado. Zawodnicy Miedzi dobrze go pilnowali, ale w 72. minucie mógł dać zespołowi prowadzenie. Strzelił jednak źle, przestraszył się blokującego przeciwnika i z kilku metrów posłał piłkę obok bramki. Zły Hiszpan wyładował złość na bramce: uderzył rękami w poprzeczkę i kopnął w siatkę. Jego zespół miał przewagę i szanse na objęcie prowadzenia.
Nie zmieniła wyniku i to się zemściło. Ostatnie słowo należało do Juliusza Letniowskiego. Wiślacy znów zostawili rywalom zbyt dużo wolnej przestrzeni, a rezerwowy idealnie przymierzył z ponad 20 metrów.
Miedź Legnica – Wisła Kraków 2:1 (1:1)
Bramki: Antonik (22.), Letniowski (82.) – Duda (14.).
Miedź: Wrąbel – Kostka, Kovacević, Diallo, Leończyk – Hajda, Kaczmarski (69. Letniowski) – Bochnak (77. Podgórski), Mioc (90. Drygas), Antonik (90. Szymkowiak) – Engvall (68. Walczak).
Wisła: Broda – Jaroch, Uryga, Biedrzycki, Mikulec (88. Kiakos) – Duda, Igbekeme – Baena, Rodado, Duarte (70. Alfaro) – Zwoliński (83. Sukienniecki).
Żółte kartki: Letniowski – Duda.
Sędziował Karol Arys (Szczecin).