Piłkarz Wisły Artur Balicki ofiarą „stosowania zabronionych metod suplementacji”

fot. Pixabay.com

Miał być rozwój i regularna gra, skończyło się na problemach. Wypożyczony do Pogoni Siedlce zawodnik przyjął zabronioną infuzję dożylną. Zrobił to nieświadomie, ale kara go nie ominie. Nie wiadomo natomiast czy 16 grudnia wyrok Polskiej Agencji Antydopingowej zostanie podany opinii publicznej.

20-letni Balicki trafiły do Wisły na początku roku. Miał problemy z wywalczeniem miejsca w składzie klubu z ekstraklasy i latem został wypożyczony do Siedlec, które mają drużyne na trzecim poziomie rozgrywkowym. Wystąpił tam w 12 meczach ligowych i Pucharu Polski, strzelając gola tuż po zmianie klubu.

Infuzja dożylna

W ostatnich miesiącach o Pogoni nie mówi się w kontekście wyników na boisku. Głośniej jest o siedmiu zawodnikach, którym były już dyrektor klubu i trener pierwszego zespołu Daniel Purzycki miał zlecić podanie kroplówek. Należy podkreślić, że w buteleczkach nie było zabronionych substancji. Zakazana jest jednak sama metoda infuzji dożylnej o objętości większej niż 100 ml w czasie 12 godzin, z wyłączeniem na przykład hospitalizacji.

Wśród siedmiu zawodników, którym podano kroplówki, był napastnik Wisły Artur Balicki. Pozostali mieli więcej szczęścia. Gdy okazało się, że podanie kroplówki zajmie aż godzinę, reszta zawodników miała ją otrzymać następnego dnia. W tym czasie pojawiło się kilka znaków zapytania o legalność infuzji i kolejni piłkarze nie podpisali zgody na zabieg.

Bez gry, bez treningu

Zgodnie z przepisami Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) Balickiemu i kolegom groziły cztery lata dyskwalifikacji.

Piłkarz współpracował z POLADA, jego agencja menedżerska zapewniła mu mecenasa. Wyrok w jego sprawie miał zapaść 4 grudnia. Według nieoficjalnych informacji portalu podlasie24.pl Balicki został zdyskwalifikowany na dwa lata w zawieszeniu na 1,5 roku.

Co to oznacza? W najbliższych miesiącach 20-latek nie będzie mógł nawet trenować z zawodowym klubem, a co dopiero grać. Razem z sześcioma innymi sportowcami został zawieszony na początku grudnia.

Oficjalny komunikat

Media informowały, że informacje o wyrokach mają zostać podane 16 grudnia. Nie wiadomo jednak, czy treść rozstrzygnięcia w najbliższym czasie pojawi się na stronie Polskiej Agencji Antydopingowej.

– Jeżeli zawodnicy się zgodzą, będziemy mogli opublikować informacje już dzisiaj. Wydaje mi się, że zgoda będzie, ale nie chcę przesądzać – tłumaczy dyrektor POLADA.

Jeżeli zgody nie będzie, pozostanie nam czekać na oficjalny komunikat. – Najpierw trzeba sporządzić uzasadnienie, spodziewamy się, że dotrze do zainteresowanych pod koniec stycznia. Od dnia otrzymania zawodnicy będą mieli 21 dni na odwołanie. Może więc to potrwać jeszcze dwa miesiące – przyznaje Rynkowski.

Sprawą zajęła się także Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Śledczy ustalają, czy doszło do narażenia piłkarzy Pogoni Siedlce na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez nieprzestrzeganie procedur medycznych