W środę na ogrodzeniu ośrodka treningowego przy ulicy Zdrojowej w Myślenicach, gdzie trenują zawodnicy Wisły Kraków, zawisło kilka transparentów. Klub zapewnia, że zostały usunięte przed wyjściem drużyny na trening.
Przekaz jest skierowany do Aleksandra Buksy. Kibice Białej Gwiazdy mają za złe piłkarzowi i jego ojcu Adamowi, że zawodnik nie przedłuży wygasającej z końcem czerwca umowy. Na początku lutego w kilku mediach przedstawiciel klubu (Tomasz Jażdżyński) i Adam Buksa prezentowali swoje stanowiska w tej sprawie, wzajemnie się oskarżając.18-letni Aleksander Buksa nie ma ostanio łatwego życia. Nie dość, że praktycznie nie gra, to jeszcze spłynęła na niego fala hejtu. Pod jego postami na Instagramie, gdzie prezentuje się z koszulką z numerem 2023 (oznaczającą rok obowiązywania nowego kontraktu, którego nie podpisał) pojawiło się w ostatnich dniach mnóstwo krytycznych komentarzy. Często wulgarnych.
Profil "Armia Białej Gwiazdy" na Facebooku zamieścił w środę przed południem zdjęcia z Myślenic. Na ogrodzeniu przy boisku zawisło kilka transparentów o treści:
"Buksa Judasz"
"Białą Gwiazdę całowałeś, lecz za kasę się sprzedałeś",
"Ty nie pierwszy, nie ostatni, będziesz epizodem w szatni",
"Tatuś kupi ci karierę, ale dla nas jesteś zerem",
"Ojciec milioner zarobku znów szuka. Powiedział: synku, przyjaciół oszukaj".
O komentarz poprosiliśmy rzeczniczkę prasową Wisły. – Klub niezwłocznie zareagował na wydarzenia, do których doszło w Myślenicach, usuwając transparenty przed rozpoczęciem treningu i pojawieniem się zawodników na boisku. Aleksander Buksa do czerwca pozostanie zawodnikiem Wisły, dlatego apelujemy do fanów o powstrzymanie się od takich form manifestacji – mówi Karolina Biedrzycka.