Potknięcie Wieczystej na inaugurację II ligi. Peszko: Wiem, jak odbudować drużynę [ZDJĘCIA]

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Piłkarze Sławomira Peszki nie weszli w nowy sezon bez szwanku. W pierwszym meczu w II lidze opór postawiła Resovia, spadkowicz z I ligi. Wieczysta, pomimo dużej przewagi na boisku, przegrała 0:1.

W Wieczystej latem można było mówić o kadrowej rewolucji – pożegnano ponad 20 zawodników, a pojawiło się 11 nowych. Lada moment zespół powinien wzmocnić Goku, którego klub Wojciecha Kwietnia wykupi z Wisły Kraków. Przed meczem klub ogłosił współpracę z bukmacherem Superbet, który został sponsorem klubu i jest widoczny m. in. na bandach wokół boiska.

Zapewne jednak nie tak włodarze klubu wyobrażali sobie początek nowego sezonu. Inauguracja II ligi okazała się trudnym wyzwaniem. Na Chałupnika przyjechała Resovia Rzeszów, spadkowicz z poprzedniego sezonu I ligi. Na trybunach zasiadł komplet 1000 widzów, którzy chcieli zobaczyć, jak ich drużyna rozpocznie grę ligę wyżej.

Jeden gol, ale wyjątkowej urody


Piłkarze Sławomira Peszki dali zepchnąć się rywalom do defensywy już w pierwszych minutach meczu. Resovia szybko objęła prowadzenie, które dał błysk Macieja Górskiego. Doświadczony napastnik huknął na bramkę z ponad 20 metrów i pokonał Antoniego Mikułko.

To były jednak jedyny fragment gry, w którym dominowali goście. Po strzelonym golu cofnęli się, ale Wieczysta nie wykorzystała swoich sytuacji. Najlepszą zmarnował sam na sam Lisandro Semedo.

Wieczysta. Dwa niezaliczone gole

W drugiej połowie można było mówić o dużej przewadze graczy Sławomira Peszki. Nie tylko w posiadaniu piłki, ale przede wszystkim pod względem liczby kreowanych sytuacji. Wynik Resovii kilkukrotnie ratował golkiper Jakub Tetyk, broniąc m. in. strzały rezerwowych Michała Feliksa i Daniela Sandovala.

- Za mocno cofnęliśmy się i oddaliśmy pole Wieczystej. Przez to rywale dochodzili do dogodnych sytuacji. My powinniśmy jednak zamknąć ten mecz po pierwszej połowie - komentował trener Resovii Jakub Żukowski.

Gole Chumy (jeszcze w pierwszej połowie) i Manuela Torresa (po przerwie) nie zostały zaliczone, bo padły ze spalonego. Duże pretensje do sędziego gracze Peszki mieli także w końcówce, kiedy arbiter przerwał akcję wychodzącego sam na sam z bramkarzem Pawła Łysiaka.

Peszko: Jestem spokojny o tę drużynę

- Jestem zawiedziony wynikiem, ale grą nie. Piłkarsko byliśmy drużyną lepszą i jeśli tak będziemy grać, to jestem spokojny o tę drużynę. Wiem, jak odbudować zespół w tygodniu, aby na następne spotkanie był gotowy - stwierdził trener Wieczystej Sławomir Peszko.

Wieczysta Kraków – Resovia Rzeszów 0:1 (0:1)

Bramka: Górski (9.)

Wieczysta: Mikułko – Brzęk (86. Kiedrowicz), Mikołajewski, Pazdan, Pietrzak – Swędrowski (57. Feliks), Góralski, Torres (55. Danielak), Trąbka, Semedo (70. Sandoval) – Chuma (70. Łysiak).

Resovia: Tetyk – Bąk, Bondarenko, Buchał, Adamski – Jaroch (61. Pawłas), Wasiluk, Urynowicz, Zawadzki (61. Kanach), Eizenchart (74. Mikrut) – Górski.

Żółte kartki: Mikołajewski, Feliks, PazdanGórski, Pawłas.

Sędziował: Kornel Paszkiewicz (Kąty Wrocławskie).