Podwójna radość w Puszczy Niepołomice po przerwanej passie porażek i pierwszym zwycięstwie przed własną publicznością. W przypadku Rafała Boguskiego – potrójna. Były Wiślak w meczu z Odrą Opolę zdobył pierwszą bramkę dla nowego klubu.
Drużynie spod krakowskich Niepołomic nie wiedzie się w tym sezonie dobrze. Przed spotkaniem z Odrą Opole zajmowała trzecie od końca, spadkowe miejsce w tabeli I ligi. Zespół, do którego Boguski dołączył po rozstaniu z Wisłą latem tego roku, był też jedynym bez zwycięstwa przed własną publicznością. W piątek drużynie Tomasza Tułacza udało się odczarować stadion, a pierwszego z trzech goli dla gospodarzy strzelił Rafał Boguski.
Dobra gra i nieco szczęścia, którego wcześniej czasem brakowało. Tak można ocenić to spotkanie?
Rafał Boguski: Nie wiem, czy można mówić o szczęściu. Kontrolowaliśmy spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty. Dobrze graliśmy i zasłużenie zwyciężyliśmy. Kiedy wygrywasz, czujesz się swobodnie na. Boisku i więcej rzeczy wychodzi.
Puszcza czekała na wygraną u siebie od czerwca, czyli końcówki poprzedniego sezonu.
Dlatego radość jest podwójna. Obyśmy częściej zdobywali punkty, bo nie mamy ich wiele. Nie możemy popadać w euforię.
Macie średnią mniejszą niż punkt na mecz. W 12 spotkaniach wywalczyliście 11 punktów.
Zajmujemy takie miejsce, że nie możemy spocząć na laurach. Musimy zbierać kolejne.
W końcu doczekał się pan gola w oficjalnym meczu.
Musiałem czekać na to kilkanaście kolejek i jestem bardzo szczęśliwy, że w końcu się udało. W środę mecz w Polkowicach, przed którym musimy dobrze odpocząć i odpowiednio się przygotować.