Przełamanie Juvenii w ostatnim meczu u siebie. W przyszły weekend powalczy o awans

fot. Marta Jarecka-Kościelniak

Krakowska drużyna rugby triumfowała w meczu 7. kolejki ekstraligi nad Edach Budowlanymi Lublin 43:27. Smoki zdobyły siedem przyłożeń i zaserwowały kibicom widowisko pełne szybkich, dynamicznych i efektownych akcji. W sobotę czeka ich mecz w Gdyni, którego stawką będzie awans na 4. miejsce po rundzie jesiennej.

Już 1. minuta niedzielnego meczu przyniosła sporo emocji, bo Juvenia po rozpoczęciu ruszyła z impetem na rywali. Po świetnym rozegraniu w środku pola Michał Jurczyński podał na skrzydło do Mateusza Polakiewicza, który wpadł na pole punktowe. Po podwyższeniu Riaana van Zyla było 7:0, ale goście odpowiedzieli równie błyskawicznie, wykorzystując ciężar i siłę przebicia formacji młyna. Położył RObinson Kelberaszwili, a podwyższył Kuziwakwashe Kazembe. Mecz rozpoczął się na nowo, ale stroną dominującą i prowadzącą grę była wyraźnie Juvenia. Ta dominacja przyniosła dwa kolejne przyłożenia autorstwa MJ Atkinsona i Artura Polguna, który w pierwszych minutach zmienił kontuzjowanego Patricka Różyckiego. Przy stanie 19:7 gościom udało się zmniejszyć straty, ale krakowianie ponownie odskoczyli po drugiej „piątce” Mateusza Polakiewicza.

Rywale wrócili na boisko, ale nie do gry

W końcówce pierwszej połowy lublinianie zdobyli przyłożenie, a w ostatniej akcji przed przerwą zamienili rzut karny na trzy punkty i doprowadzili do remisu. To zapowiadało spore emocje w drugiej odsłonie, ale Budowlani choć wrócili na boisko, nie wrócili do gry. Juvenia zdecydowanie lepiej znosiła trudy starcia, a dodatkowo świeży powiew do gry wnieśli zmiennicy. Tymczasem goście zwolnili i nie byli już w stanie przeciwstawić się rywalom, jedyne punkty w tej części gry zdobywając po karnym. Gospodarze rozgrywali efektowne akcje. Niektóre, choć przyłożenie wydawało się już tylko formalnością kończyły się błędami, ale tym razem brak wykończenia nie zemścił się na Smokach. Na polu punktowym kolejno meldowali się natomiast Oderich Mouton, Polgun (po raz drugi) i Norbert Zastawnik.

Trzymali się planu

Zwycięstwo 43:27 oznaczało, że gospodarze zanotowali również punkt bonusowy i obronili 5. pozycję. – Trzymaliśmy się planu gry. Dobrze widzieć drużynę, która realizuje założenia. Zabrakło nam kilka razy pary po zdobyciu przyłożeń, traciliśmy piłkę, pozwalając rywalowi zdobyć punkty i pozostać w grze. Również liczba naszych przewinień była trochę zbyt wysoka. Gdybyśmy to uporządkowali, poprawili nasze struktury w defensywie oraz niżej szarżowali to prawdopodobnie stracilibyśmy mniej punktów. Ale jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa, bo to dobry przyczynek na start przygotowań do wyjazdowego meczu w przyszłym tygodniu – powiedział trener Ciaran Hearn.

2 listopada Juvenię czeka wyjazd do nad morze, gdzie zmierzą się z Life Style Catering Arką Gdynia. Stawką tego meczu będzie czwarte miejsce w tabeli na koniec rundy jesiennej.

Juvenia Kraków – Edach Budowlani Lublin 43:27 (24:24)

Punkty: Polakiewicz 10, Polgun 10, van Zyl 8, Atkinson 5, Mouton 5, Zastawnik 5 – Kazembe 12, Robizon Kelberaszwiki 5, Novikov 5, Musur 5.