Wisła w osłabieniu i dalej strzela. Rodado królem polowania w Płocku

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Świetna forma Białej Gwiazdy w Płocku, która pokonała rywala czołówki I ligi 3:1. Planów nie pokrzyżowała czerwona kartka w drugiej połowie. W końcu skuteczne okazały się stałe fragmenty gry.

W pierwszej połowie było mało efektywnego czasu gry. Gospodarze czekali, co zaproponują przyjezdni, ale Wisła też nie szalała z atakami. Grała za to bardzo stabilnie w obronie, w której zaszły duże zmiany. Kartki wykluczyły z meczu Alana Urygę i Rafała Mikulca, a uraz w ostatniej chwili sprawił, że na ławce został Igor Łasicki.

W efekcie linia defensywna zmieniła się w 75 proc. w porównaniu do poprzedniego meczu. Mariusz Jop wystawił w dwójce stoperów Mariusza Kutwę, ale do obrony nie można było mieć zastrzeżeń. Angel Rodado znów pokazał, ile znaczy dla Wisły i zdobywając dublet, poprowadził ją do ważnego zwycięstwa. W 34. minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Marc Carbo.

Stałe fragmenty w końcu skuteczne

Wisła w końcu zaskoczyła płocczan i udało się to po stałym fragmencie gry w końcówce pierwszej połowy. Dośrodkowanie Giannisa Kiakosa przedłużył Łukasz Zwoliński, a niezawodny Angel Rodado, który ostatnio grał słabiej, bo z chorobą, zamknął akcję na długim słupku.

Biała Gwiazda nieczęsto była w tym sezonie skuteczna z rzutów rożnych i wolnych, bo często miała zespół niższy od rywali. W Płocku dwukrotnie wykorzystała ten atut. Chwilę po przerwie znowu skuteczne było dośrodkowanie z wolnego Kiakosa i ponownie w roli strzelca odnalazł się Rodado.

Czerwona kartka nie pokrzyżowała

Wiślacy mieli ten mecz pod pełną kontrolą, a płocczanie, którzy przegrali w tym sezonie tylko jeden mecz, wyraźnie ustępowali im pod względem jakości. Nie pomogła im nawet czerwona kartka dla Jamesa Igbekeme, który przerywając kontratak w 72. minucie obejrzał drugą żółtą i został przez sędziego Tomasza Kwiatkowskiego odesłany do szatni. 

W następnym meczu zabraknie Bartosza Jarocha, który w Płocku obejrzał żółtą kartkę, oznaczającą pauzę.

Grająca w dziesiątkę Wisła z Krakowa podwyższyła wynik na 3:0 za sprawą Tamasa Kissa, który zaledwie pięć minut wcześniej wszedł na boisko z ławki rezerwowych i po podaniu Zwolińskiego (druga asysta) wykończył atak zewnętrzną częścią stopy. Piłkarze Mariusza Misiury strzelili honorowo w doliczonym czasie gry, bo wcześniej gra została przerwana przez zadymienie boiska przez kibiców gospodarzy.

Wisła Płock – Wisła Kraków 1:3 (0:1)

Bramki: Krawczyk (90.) – Rodado (41., 49.), Kiss (82.)

Wisła P.: Gostomski – Niepsuj (46. Misak), Haglind-Sangre (65. Salvador), Szymański, Edmundsson, Hiszpański (46. Krawczyk) – Jime, Pomorski (74. Famulak), Kun – Sekulski, Tomczyk (81. Borowski).

Wisła K.: Letkiewicz – Jaroch, Biedrzycki, Kutwa, Kiakos (90. Szot) – Baena (77. Kiss), Igbekeme, Carbo (34. Sukiennicki), Rodado, Alfaro (90. Duarte) – Zwoliński.

Żółte kartki: Hiszpański, Pomorski, Sekulski, Edmundsson – Igbekeme, Sukiennicki, Jaroch.

Czerwona kartka: Igbekeme (72. – za drugą żółtą).

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).