Puszcza Niepołomice wygrała 3:2 z Cracovią w sparingu rozegranym w ośrodku w Rącznej. Była to pierwsza zimowa próba dla obu drużyn.
Od półtora roku Pasy i Żubry są na siebie „skazane” ze względu na występy niepołomiczan na stadionie w Krakowie. Piłkarze Puszczy są coraz bliżej debiutu w ekstraklasie na swoim małym stadionie, ale koniecznych prac nie uda się odebrać przed pierwszym meczem w roli gospodarza w 2025 roku i Zagłębie Lubin podejmą jeszcze przy ulicy Kałuży. Dziś przed południem drużyny Dawida Kroczka i Tomasza Tułacza zmierzyły się w sparingu w ośrodku w Rącznej. Sędzią głównym był niewidziany od kilku miesięcy na ligowych boiskach krakowianin Tomasz Musiał, zawieszony w sierpniu na pół roku razem z Bartoszem Frankowskim za wybryk alkoholowy przed meczem europejskich pucharów w Lublinie.
Miłe złego początki
W drużynie gospodarzy nie zagrał nikt nowy, bo klub nie ogłosił jeszcze transferów. Przez 45 minut występował grecki ofensywny pomocnik lub skrzydłowy Michalis Panagidis, którego Puszcza może wypożyczyć z Arisu Saloniki. Trudno ocenić jego potencjał, bo nic nie pokazał. Było widać, że jesienią nie grał. Na początku przeważała Cracovia i szybko objęła prowadzenie. 99 procent roboty w tej akcji zrobił Filip Rózga, który na lewym skrzydle wyprzedził Rafała Siemaszkę, wszedł w pole karne i wyłożył piłkę jak na tacy Mikkelowi Maigaardowi.
W 15. minucie był remis i nikogo nie zdziwiło, że niepołomiczanie wyrównali po wolnym. Dośrodkował Mateusz Cholewiak, a głową Jakuba Burka pokonał Mateusz Radecki. To trafienie pozytywnie zadziałało na drużynę Żubrów i niedługo po prostopadłym podaniu Michalisa Kosidisa i ograniu obrońcy w sytucji sam na sam pod poprzeczkę trafił Siemaszko. Choć był to tylko mecz towarzyski, w dodatku pierwszy dla obu zespołów, na środku boiska doszło do spięcia Maigaarda z Radeckim, ale sędzia szybko opanował sytuację. W koncówce krakowianie stracili piłkę i na przerwę schodzili z dwubramkową stratą. Po kopnięciu przez Jakuba Serafina i rykoszecie, piłka wtoczyła się za linię.
Na drugą połowę zostało tylko trzech piłkarzy. W Cracovii było więcej młodych, w tym wracający po 11 miesiącach rehabilitacji z powodu poważnej kontuzji napastnik Kacper Śmiglewski. W Puszczy pierwszy raz pokazał się wytranferowany z Widzewa Łódź skrzydowy Antoni Klimek. Około 100 kibiców długo nie oglądało więcej bramek, choć jakieś szanse były. Raz po zagraniu gracza Cracovii piłka odbiła się od górnej części poprzeczki. W doliczonym czasie rzut karny wykorzystał Patryk Sokołowski i zmniejszył rozmiary porażki.
O godzinie 14.30 Puszcza rozegra drugi sparing ze słowacką Starą Lubownią. W sobotę obydwie drużyny jednym samolotem lecą na zgrupowanie do Turcji.
Cracovia – Puszcza Niepołomice 2:3 (1:3)
Bramki: Maigaard (6.), Sokołowski (90., karny) – Radecki (15.), Siemaszko (19.), Serafin (41.).
Cracovia: I połowa: Burek – Janasik Jugas, Ghita, Biedrzycki – Maigaard, Al-Amarni – Hasić, Bzdyl, Rózga – Kallman.
II połowa: Burek – Kakabadze, Hoskonen, Skovgaard, Olafsson – Pomietło, Sokołowski, Wójcik, Lachowicz – Śmiglewski, Doba.
Puszcza: I połowa: Komar – Mroziński, Sołowiej, Jakuba Abramowicz – Serafin, Radecki – Cholewiak, Panagidis, Siemaszko– Kosidis.
II połowa: Komar – Revenco, Jakuba, Szymonowicz, Siplak – Hajda K. Stępień – M. Stępień, Blagaić, Klimek – Kidrić. Grał także Pieprzyca.
Sędziował Tomasz Musiał (Kraków).