Wielki mecz Cracovii z Legią! Nie przeszkodził im nawet niestrzelony karny [ZDJĘCIA]

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

W ostatnim spotkaniu przed własną publicznością, z którą żegnali się trener Dawid Kroczek i najlepszy piłkarz Benjamin Kallman, krakowianie ograli 3:1 Legię Warszawa, która była osłabiona przez kontuzje i pauzy za kartki.

Gospodarze nie dawali kibicom wiele radości na swoim stadionie, ale na pożegnanie nieco im to wynagrodzili, rozgrywając najlepsze spotkanie od miesięcy. U siebie wygrali pięć razy, a w 2025 roku tylko dwa.

Kibice w meczu Cracovia – Legia. Pełny stadion

Cracovia sprzedała wszystkie bilety na niedzielne spotkanie ze zdobywcą Pucharu Polski. Łącznie z delegacją fanów Legii, krakowsko-warszawską rywalizację obserwowało 13 709 osób. To najlepsza frekwencja na stadionie im. Józefa Piłsudskiego w tym sezonie. Przed meczem wybrzmiał stary hymn Pasów z 1981 roku – „Z mariackiej wieży hejnał płynie” – do którego muzykę napisał zmarły w ubiegłym tygodniu pieśniarz, gitarzysta, kompozytor, bard Zwierzyńca i wielki kibiców krakowskiego klubu Aleksander Łodzia-Kobyliński ps. „Makino”. W ten sposób, a także minutą ciszy, uczczono pamięć o artyście, który przeżył 89 lat.

Cracovia – Legia. Zmarnowany karny Kallmana

Lepiej zaczęli gospodarze. Mieli pomysł na sforsowanie defensywy rywali, a po strzale Amira Al-Amariego (nie po raz ostatni w tym meczu) musiał się wykazać Kacper Tobiasz. Legia w końcu zatrudniła Henricha Ravasa, ale bez wielkiego zagrożenia. A niedługo pressing Pasów przyniósł im szansę na gola, którą wykorzystali. Juergen Elitim stracił piłkę pod presją Al-Amariego, przejął ją Filip Rózga, zdecydował się na indywidualną akcję i trafił mimo asysty dwóch rywali. Następnie podbiegł w stronę ławki i wyściskał się z kończącym pracę z drużyną trenerem Dawidem Kroczkiem.

Radość gospodarzy nie trwała nawet 120 sekund. Ruben Vinagre dośrodkował z lewej w pole karne, a tam najlepiej odnalazł się Ilja Szkurin. Po przypadkowej „asyście”, odbiciu piłki od zagubionego Mikkela Maigaarda, też trafił w prawy dolny róg bramki. Krakowianie wiele zrobili, by wrócić na prowadzenie, ale do przerwy wynik się nie zmienił. Gol Maigaarda po ładnej akcji został anulowany ze względu na minimalną pozycję spaloną podającego Benjamina Kallmana. Chwilę potem reprezentant Finlandii, który po sezonie zmieni klub, zmarnował rzut karny. Błąd Jana Ziółkowskiego, faulującego Rózgę, naprawił bramkarz i odbił piłkę uderzoną na dobrej dla niego wysokości. Nieskuteczność Cracovii mogła się zemścić – w końcówce pierwszej połowy w jednej akcji gospodarzy ratowali Ravas i na linii Gustav Henriksson.

Pożegnanie z trafieniem

Kallman zmarnował pierwszego karnego od trzech lat, ale w niedzielę strzelił gola, a jego drużyna zdobyła komplet punktów. Dziesięć minut po przerwie wykorzystał kolejne świetne zagranie Ajdina Hasicia i nieudaną interwencję Stevea' Kapuadiego, zachowując zimną krew w sytuacji sam na sam. Dwubramkowe prowadzenie przyniósł stały fragment (26. gol zdobyty w ten sposób, 13. po rożnym), w rolach głównych z Maigaardem i Henrikssonem.

Cracovia zakończy sezon wyjazdowym meczem z Zagłębiem Lubin.

Cracovia – Legia Warszawa 3:1 (1:1)

Bramki: Rózga (19.), Kallman (55.), Henriksson (69.) – Szkurin (21.).

Cracovia: Ravas – Ghita, Henriksson, Perković – Kakabadze, Al-Ammari (90. Sokołowski), Maigaard, Olafsson – Rózga (86. Śmiglewski), Kallman (90. Lachowicz), Hasić (86. Biedrzycki).

Legia: Tobiasz – Pankov (85. Olewiński), Ziółkowski, Kapuadi, Vinagre (70. Mozie) – Oyedele (58. Augustyniak) – Wszołek, Elitim (70. Urbański), Gual, Szczepaniak (58. Jędrzejczyk) – Szkurin.


Żółte kartki: Perković, Kallman – Ziółkowski, Oyedele, Jędrzejczyk, Kapuadi.

Sędziował Damian Sylwestrzak (Wrocław).