Wisła Kraków żegna piłkarzy. Trenerowi dała pięć dni

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Dejvi Bregu, David Junca i Eneko Satrustegui to pierwsi piłkarze, których pożegnał po nieudanym ligowym sezonie krakowski pierwszoligowiec. Czy trener Albert Rude zostanie w Wiśle? To zależy od samego Hiszpana.

Po pożegnaniu z dyrektorem sportowym Kiko Ramirezem, Biała Gwiazda opublikowała trzy komunikaty o braku przedłużenia umów z dwoma obrońcami i skrzydłowym. 

Półtora sezonu pod Wawelem spędził Hiszpan David Junca. Wejście do I ligi miał mocne, ale potem było tylko gorzej. Liczne kontuzje i regres formy miały wplyw na pożegnanie z lewym obrońcą. 31-latek rozegrał 31 meczów, strzelił gola i miał cztery asysty.

W nowym sezonie Wisły nie będzie reprezentował także jego rodak Eneko Satrustegui. Środkowy defensor (grywał także na lewej) zapisał się w historii klubu strzelając gola na 1:1 w finale Pucharu Polski, ale poza tym mocno rozczarował. Z Białą Gwiazdą żegna się po sezonie, w którym zaliczył 17 występów i dwa trafienia. Zaledwie jedną rundę, bardzo nieudaną (choć początek miał obiecujący) rozegrał pod Wawelem  Dejvi Bregu. Albańczyk miał naciskać na Goku, ale był jeszcze słabszy od Hiszpana. Na boisku pojawił się 14 razy, dał drużynie gola i kluczowe podanie.

Kolejne komunikaty o odejściach są kwestią czasu. Pewniakami są Vullnet Basha, Billel Omrani i Michał Żyro. Możliwe są też pożegnania z piłkarzami, którzy mają ważne umowy. Wisła na pewno zatrzyma Bartosza Jarocha i Igora Łasickiego, nie zostawi także bez pomocy Bartosza Talara, który do gry wróci najwcześniej jesienią. Możliwe jest pozostanie Szymona Sobczaka i niemal pewne zakontraktowanie na dłużej Antona Cziczkana.

Wisła Kraków. Czy trener Albert Rude zostanie?

Do końca tygodnia powinna się wyjaśnić przyszłość trenera. Hiszpan Albert Rude z jednej strony dał klubowi Puchar Polski, ale w rozgrywkach ligowych jego podopieczni zanotowali kompromitującą średnią 1,26 punktu na mecz. Prezes Jarosław Królewski w trakcie rozgrywek nie krył, że jest za jego pozostaniem nawet w przypadku braku awansu do ekstraklasy, pod warunkiem, że szkoleniowiec będzie chciał nadal pracować w Polsce.

Wisła zaproponowała mu przedłużenie umowy. 37-latek poprosił o pięć dni na zastanowienie po ostatnim meczu, a więc decyzję przekaże jeszcze w tym tygodniu. –Trener jest odpowiedzialny, chce pomóc i szybko przedstawić swoje opinie co według niego poszło nie tak w tej rundzie, co musimy zrobić, żeby osiągnąć sukces, np. odnośnie transferów i co jako klub musimy dostarczyć, aby to się udało. To nie są wymagania, czy kręcenie nosem, to odpowiedzialność za swoją pracę. Najłatwiej jest rzucić się w wir pracy i nie dokonać szczerej oceny samego siebie. Ogromnie to szanuję – powiedział Królewski w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z WP Sportowe Fakty.