Mecz Cracovii z Legią Warszawa, który odbywał się w środę 20 grudnia na stadionie przy ulicy Kałuży (początek o godzinie 19) był okazją, by podziękować Januszowi Filipiakowi, zmarłemu właścicielowi i prezesowi Pasów. Niezależnie od wyniku przejdzie do biegnącej od połowy 1906 roku historii klubu.
Na trybunie za jedną z bramek zapłonęły race ułożone w kształt krzyża. Na transparencie kibice napisali: Ku Twej pamięci dziś raca płonie. Dbaj z Bogiem z góry o naszą Cracovię.
Biało-czerwone koszulki i czarne opaski
Fani nawoływali się, by przyjść na stadion mimo niekorzystnego terminu i pory, a także założyć czarne ubrania. Niektórzy przynieśli znicze i odpalali je pod pomnikiem Józefa Kałuży. Piłkarze Cracovii grali z czarnymi opaskami na rękach, ale w tradycyjnych koszulkach w biało-czerwone pasy. Trener Jacek Zieliński zapowiadał, że chcą zagrać w barwach, z którymi na ponad dwie dekady mocno związał się Janusz Filipiak.
Cracovia pożegnała swojego prezesa
Do oprawy spotkania wykorzystywano stonowaną muzykę, kibice nie skandowali nazwisk zawodników przy wyczytywaniu składu. W 19. minucie widzowie wstali z miejsc i zaczęli bić brawo. Była to zapowiedziana akcja, mająca na celu podziękowanie Filipiakowi za 19 lat pełnienia funkcji prezesa klubu.
Janusz Filipiak żył 71 lat
Janusz Filipiak urodził się 3 sierpnia 1952 roku w Bydgoszczy. Do Krakowa przyjechał na studia na AGH, a w 1993 roku razem z innymi 12 osobami otworzył firmę Comarch. W 2002 roku został sponsorem Cracovii, w styczniu 2003 mniejszościowym udziałowcem. Od 2004 pełnił funkcję prezesa klubu, który prowadził sekcje hokeja i piłki nożnej. 30 września tego roku zasłabł pod sklepem w podkrakowskiej miejscowości, był reanimowany i trafił do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. 17 grudnia wieczorem Comarch poinformował o śmierci profesora.
Ceremonie pogrzebowe rozpoczną się w czwartek 21 grudnia o godzinie 13 w kościele Mariackim. Po mszy świętej (około 15) dalszy ciąg na cmentarzu Rakowickim. Profesor zostanie pochowany w Alei Zasłużonych.