News LoveKraków.pl

Duże zainteresowanie centrum sportu UJ na Ruczaju. „Mówimy, że łączy, bo obok siebie trenują dzieciaki z Cracovii i Wisły”

Centrum sportowe UJ na Ruczaju fot. materiały prasowe

Z niedawno otwartego kompleksu na kampusie UJ korzystają nie tylko studenci i pracownicy. Umowę z uczelnią podpisał MZPN, a od nowego sezonu będzie tam grała drużyna futbolu amerykańskiego. Zainteresowani są też mieszkańcy.

W połowie października, po trzech latach od rozpoczęcia budowy, zostało uroczyście otwarte Centrum Sportu i Rekreacji Uniwersytetu Jagiellońskiego na Ruczaju. Inwestycja u zbiegu ulic Łojasiewicza i Gronostajowej, warta 33 mln zł, obejmowała budowę wielofunkcyjnego boiska ze sztuczną trawą i oświetleniem, czterech kortów tenisowych, mniejszego boiska z bezpieczną nawierzchnią do koszykówki i siatkówki, boisk do siatkówki plażowej. Centrum kompleksu jest dwukondygnacyjny budynek m.in. z siłownią i szatniami, na którym znajdują się także zewnętrzne trybuny dla 330 osób. Obiekty sportowe uzupełniają tereny rekreacyjne.

Centrum Sportu i Rekreacji UJ. Duże obłożenie

Centrum sportu powstało z myślą o studentach, doktorantach i pracownikach uczelni. Jest także miejscem treningów i rozgrywania meczów drużyny piłki nożnej kobiet Klubu Sportowego Uniwersytetu Jagiellońskiego, która obecnie występuje w I lidze (drugi poziom rozgrywkowy). Obiekty są dostępne także dla związków i klubów sportowych oraz osób indywidualnych. Już pierwszy miesiąc działalności pokazał, że Kraków i okolica wciąż nie są nasycone tego typu sportowymi kompleksami. – Na stałe są u nas Salos, Wilga, Bratniak, Dragoons. Mówimy, że centrum łączy, bo obok siebie potrafią trenować dzieciaki z Cracovii i Wisły – podkreśla w rozmowie z LoveKraków.pl Piotr Sędor, menager uczelnianego Centrum Sportowo-Rekreacyjnego UJ. Przypomina, że obecnie wolne są pojedyncze terminy. Zajętość szacuje na ok. 90 proc.

Główne boisko posiada szutczną nawierzchnię i oświetlenie, więc jeszcze bardziej pożądane będzie w okresie jesienno-zimowym, gdy niedostępne są naturalne pływy. – Na ten czas przenoszą się do nas Wróblowianka, Kabel, Tramawaj, Pcimianka czy Kmita. Są to więc zespoły nie tylko z Krakowa – wskazuje Piotr Sędor. W dni powszednie organizują tam treningi, a w weekendy wynajmują boisko na mecze. – Co do zasady, do godz. 16 centrum służy celom dydaktycznym, jednak czasem jest możliwość skorzystania z niego o wcześniejszej porze. Pozostałe grupy wchodzą na popołudnia i wieczory, centrum zamykamy ok. godz. 22. – wyjaśnia.

Nie tylko piłka nożna

Małopolski Związek Piłki Nożnej szkoli w tym miejscu kadry trenerskie. MZPN korzystna z boiska piłkarskiego, szatni i sali konferencyjnej. W blasku jupiterów zorganizowano tam także finały małopolskiego Pucharu Polski kobiet i krakowskiego finału Pucharu Polski mężczyzn. Współpraca związku i uczelni może być rozszerzana o organizację wspólnych wydarzeń czy o wykorzystanie przez środowisko piłkarskie kadr menedżerskich wykształconych na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ, poszukiwanych przez kluby i szkółki.

W sezonie 2025 na Ruczaju będzie grała drużyna futbolu amerykańskiego Kraków Football Kings, która przeniesie się tam z Nadwiślana. – Obiekt jest dla nas atrakcyjny pod względem treningowym, ale nie ma dostępnych terminów. Poza tym nie chcemy co roku zmieniać bazy treningowej, bo stałość sprzyja zawodnikom. Zostajemy więc na terenie Com-Come Zone w Nowej Hucie – wyjaśnia naszej redakcji Patryk Jakubiec, wiceprezes Kraków Football Kings. W organizacji domowych spotkań na Ruczaju widzi same pozytywy. – To najlepszy obiekt dla liczby kibiców, ktróch przyjmujemy. Kluczowe jest położenie trybun nad szatniami, bardzo blisko murawy. Lokalizacja może jest trochę gorsza niż centrum, ale można dojechać tramwajem – mówi wiceprezes Królów.

Na boisku na stałe są linie do piłki nożnej i rugby, ale Jakubiec ma nadzieję, że w przyszłości pojawią się i do futbolu amerykańskiego. Na razie będą sobie radzić malowaniem przed każym meczem. – Być może uda się też zrobić otwory na bramki do futbolu amerykańskiego. Posiadamy takie, ale dotąd nie mieliśmy ich gdzie zamontować. Liga dostosowuje się do infrastruktury, bo w przeciwnym razie zostałoby mniej drużyn. Możemy też grać bez specjalistycznych bramek – montować przedłużenia na bramkach do piłki nożnej, ewentualnie wykorzystywać bramki do rugby – tłumaczy.


Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki