W październiku podopieczni Mariusza Jopa wygrali w Płocku 3:1. Taki wynik w rewanżu wezmą w ciemno, bo wyprzedzą Nafciarzy i mają duże szanse, by po 31. kolejce awansować na trzecie miejsce.
Płocczanie są minimalnie lepsi. Mają punkt więcej, ale w tabeli obie drużyny rozdziela jeszcze Miedź Legnica, która wyprzedza krakowian dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich meczów. Szanse tych zespołów na bezpośredni awans są już tylko iluzoryczne, dlatego teraz ich celem jest zajęcia jak najwyższego miejsca przed barażami. Trzecia lokata gwarantuje bycie gospodarzem półfinału i finału.
Atuty Wisły Płock
W tym roku podopieczni Mariusza Jopa i Mariusza Misiury punktują bardzo podobnie. Wisła z Krakowa zdobyła 23 punkty, a Wisła z Płocka 21. Gospodarzy będzie wspierało ponad 30 tysięcy kibiców. – Spotkanie, które były w Płocku, nie ma dziś żadnego znaczenia – uważa szkoleniowiec drużyny z ulicy Reymonta. – Pamiętam, że grając u siebie, rywale starali się wybijać nas z rytmu, w zasadzie nie otwierali akcji krótkim podaniami od bramki, szukali sporo gry bezpośredniej. Nie sądzę, żby się to się zmieniło – podkreśla Jop.
Spodziewa się, że jego drużyna częściej będzie przy piłce w ataku pozycyjnym. Rywale ostatni mecz (przegramy 2:3 ze Zniczem Pruszków) rozgrywali dwa dni później od krakowian, ale nie uważa, by miała z tego wynikać przewaga. Jakiej Wisły Płock należy się spodziewać? – Widać sporo wymienności pozycji. Struktura zmienia się w zależności od tego, co chcą osiągnąć, jaki jest wynik lub minuta spotkania. Są groźni ze stałych fragmentów gry, czekają na nie – tłumaczy trener wiślaków.
Nierówna forma Patryka Letkiewicza
Po błędzie Patryka Letkiewicza w Niecieczy, który skończył się golem na 1:0 dla Bruk-Betu, niektórzy kibice zaczęli mówić o zmianie w bramce, ale nic nie wskazuje na to, by do niej doszło. Faktem jest jednak, że w tej rundzie 20-latek naprzemiennie ratuje drużynę i popełnia duże błędy. Czy można wskazać jeden problem, z którego wynika chwiejna forma zawodnika? – Każdy przypadek jest trochę inny – odpowiada trener Jop. – To element, który występuje u młodych graczy na tak odpowiedzialnej pozycji. Błędy są bardzo widoczne i bolesne w konsekwencji. Ostatni błąd wynikał z niedokładnego podania, decyzja nie była zła, bo był ruch zawodnika do piłki. Patryk wielokrotnie nam pomagał i ważne żeby znalazł balans, pewność siebie – dodaje.
Wysoka frekwencja na meczu Wisła Kraków – Wisła Płock
Kibice Wisły Kraków postanowili, że część majówki spędzą na stadionie przy ulicy Reymonta, oglądając starcie z Wisłą Płock. Stadion będzie prawie pełny, bo spodziewanych jest ponad 30 tysięcy kibiców. – To fantastyczna sprawa, dodaje zawodnikom motywacji, jest im trochę łatwiej. Cieszymy się i liczymy na wsparcie – kończy Jop.