Liga Europy. Rywale Wisły nie boją się atmosfery stadionu przy Reymonta. Chcą grać ofensywnie

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Kosowskie Llapi Podujevo po raz trzeci przystępuje do kwalifikacji europejskich pucharów. W tym roku klub zdobył wicemistrzostwo kraju i ciągle się rozwija.

Moim zdaniem w tym meczu nie ma zdecydowanego faworyta. Wisła zdobyła puchar kraju, a my zajęliśmy drugie miejsce w lidze, ale do końca walczyliśmy o mistrza. Myślę, że szanse są wyrównane. Jesteśmy przedstawicielem kosowskiej ekstraklasy, natomiast Wisła gra na drugim poziomie rozgrywkowym w Polsce – mówił w środę Tahir Batatina, szkoleniowiec drużyny gości.

Nieco inne spojrzenie ma Kazimierz Moskal, szkoleniowiec Białej Gwiazdy, którego zapytaliśmy, czy przejście rywala w I rundzie el. Ligi Europy jest obowiązkiem jego drużyny:

Komplementy dla Białej Gwiazdy i jej kibiców

Dla nas to czysta przyjemność zagrać z tak renomowanym przeciwnikiem. Mam nadzieję, że moi zawodnicy dadzą z siebie wszystko, by osiągnąć korzystny wynik. Rozegraliśmy bardzo dobry sezon w naszej lidze, ale będzie to dla nas trudny mecz – podkreślił Batatina.

Jego zdaniem Kosowianie nie będą mieć problemów z grą przy dużej publiczności (ponad 25 tysięcy kibiców), choć na co dzień podejmują rywali na bardzo kameralnym stadionie. – Sporo pracowałem z moimi podopiecznymi nad stroną psychologiczną. Moi zawodnicy grali w meczach Ligi Mistrzów, Ligi Europy, Ligi Konferencji, a także w drużynie narodowej Kosowa. Może więc przyjść nawet 60 tysięcy. Dla nas to bez różnicy – tłumaczył.

Na stadionie Wisły jest bardzo gorąca atmosfera, którą potrafią stworzyć kibice – podkreślił środkowy obrońca drużyny Llapi Ilir Krasniqi.

Ambitne cele

Trener gości nie krył, że Llapi poświęciło wiele czasu na przygotowania do pierwszej odsłony rywalizacji ze zdobywcą Pucharu Polski. Chcą pokazać, że kosowska piłka się rozwija. – Mamy solidną drużynę, budżet i infrastrukturę. Tworzyliśmy to razem z działaczami. W rozmowach z nimi obiecałem, że zaprezentujemy się jak najlepiej. Po raz trzeci zagramy w kwalifikacjach europejskich pucharów, ale tym razem to jest coś większego i nawet myślę o fazie grupowej – mówił odważnie o marzeniach.

Trener wiślaków podkreślił, że zespół z Podujeva gra agresywnie i ofensywnie. Batatina został zapytany, czy właśnie to charakteryzuje jego podopiecznych. – Moi zawodnicy mają grać ofensywnie. Nie ma znaczenia, czy gramy u siebie czy na wyjeździe – zaznaczył.

Autor: Kacper Śmiertka