Rewanżowe spotkanie w upalnym i dusznym Podujevie nie było łatwą przeprawą, ale Biała Gwiazda udowodniła swoją jakość i odniosła drugie zwycięstwo w dwumeczu z Llapi. W II rundzie el. Ligi Europy czeka na nią Rapid Wiedeń.
W Podujevie żadna z drużyn nie mogła liczyć na wsparcie swoich kibiców. Z Wisłą pojechali jednak przedstawiciele sponsorów, pracownicy klubu, którzy od czasu do czasu wsparli piłkarzy okrzykami. Kibice mogli oglądać transmisję telewizyjną, która w drugiej połowie została na kilka minut… przerwana z powodu problemów technicznych.
Duszne, upalne Kosowo
Warunki pogodowe były lepsze, niż w środę w czasie treningu. Słońce było schowane za chmurami, pojawiły się podmuchy wiatru, co przy dusznej pogodzie, było niezwykle cenne. Murawa nie była jednak tak dobra, jak zapowiadał Kazimierz Moskal i po kilku starciach pozostawiała już wiele do życzenia.
Trener Wisły przestrzegał swoich piłkarzy, że w takich warunkach może być ciężko grać w piłkę. Biała Gwiazda nie była w stanie cały czas dominować i długimi momentami oddawała pole gry rywalom.
Biała Gwiazda nieźle zaczęła. Dwukrotnie pod bramką odnalazł się Olivie Sukiennicki, który został przesunięty na „dziesiątkę” po udanym fragmencie na tej pozycji przy Reymonta. Moskal nie zdecydował się na zmiany w składzie. Co innego trener gospodarzy, który wymienił pięciu piłkarzy w wyjściowym składzie.
Anulowane gole
W rewanżu 21-latek miał najlepszą okazję dla gości, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam po podaniu z prawej strony. Potem strzelił gola, ale za szybko wybiegał zza linii obrony i został złapany na spalonym. To samo przytrafiło się w drugiej połowie gospodarzom.
Llapi potrafiło zagrozić Wiśle i zyskało przewagę pod koniec pierwszej odsłony. Miało przewagę w posiadaniu piłki i w liczbie stałych fragmentów gry.
Groźnym piłkarzem gospodarzy był 17-letni Elvir Gashijani. W 20. minucie dostał piłkę przed polem karnym, przełożył na lewą nogę i technicznie uderzył na bramkę. Cziczkan zbił piłkę na rzut rożny.
Llapi – Wisła. Wymiana ciosów
Po pierwszej bezbramkowej połowie, w 58. minucie Wisła otworzyła wynik za sprawą niezawodnego Angela Rodado.
Akcja bramkowa nie była bardzo dynamiczna, ale przeprowadzona skutecznie. Bartosz Jaroch dośrodkowywał spod linii końcowej i zrobił to tak skutecznie, że Angel Rodado zdołał zaatakować piłkę głową przed obrońcą i zmieścić ją w siatce.
Gospodarze z Kosowa wykorzystali potem błędy krakowian w obronie. Ardit Tahiri zdołał przyjąć piłkę tyłem do bramki i obrócić się nią, aby oddać strzał. Trafił do siatki i w Podujevie był remis 1:1.
Gol Greka daje zwycięstwo
W 90. minucie swojego pierwszego gola w Wiśle świętował Giannis Kiakos. Ustawiony przed polem karnym Grek dostał podanie od Patryka Gogóła i markując strzał, położył rywala na ziemię. Po chwili oddał plasowany strzał, który dał Wiśle zwycięstwo 2:1.
Pierwsze spotkanie z Rapidem Wiedeń Wisła rozegra w przyszły czwartek przy Reymonta (godz. 18:00). Rewanż – tydzień później w Wiedniu.
Llapi Podujevo – Wisła Kraków 1:2 (0:0)
Bramka: Tahiri (74.) - Rodado (58.), Kiakos (90.)
Llapi: Avdyli – Emini, Useini (64. Tahiri), Krasniqi, Blakçori - Musolli, Namani, Baftiu, Gashijani (74. Hasani), Maliqi (64. Ahmeti) – Januzi (64. Cernaverni).
Wisła: Cziczkan – Jaroch, Uryga, Colley, Mikulec – Sapała (60. Gogół), Carbo, Baena (79. Kutwa), Sukiennicki (87. Starzyński), Młyński (60. Kiakos) – Rodado.
Żółte kartki: Bakori, Gashijani, Krasniqi - Uryga.
Sędziował: Trustin Farrugia Cann (Malta).