Spór Mateusza Wdowiaka z Cracovią wciąż nie został rozwiązany. Dziś ważna data dla piłkarza

Wdowiak (z prawej) i Probierz (w środku) nie patrzą już w tym samym kierunku fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Rozprawa przed Piłkarskim Sądem Polubownym po raz kolejny została przełożona. Najnowszy termin to 22 lutego.
Skrzydłowy i klub wciąż muszą czekać na werdykt Piłkarskiego Sądu Polubownego w sprawie, którą Mateusz Wdowiak wytoczył Cracovii. Zaplanowana na poniedziałek rozprawa została przełożona z powodu posiedzenia zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Wcześniej sędziowie planowali się zebrać 18 stycznia, ale wniosek o odroczenie złożył klub.

Sytuacja bez wyjścia

Spór wychowanka i Cracovii trwa od jesieni i nieudanych negocjacji w sprawie przedłużenia umowy, która wygasa 30 czerwca. Kością niezgody była kwota odstępnego. Piłkarzowi i jego reprezentantowi w takich sytuacjach zależy, by nie była zbyt wysoka i nie zniechęciła zainteresowanego klubu, który miałby go wykupić. Druga strona też chce  zadbać o swoje interesy i jak największy potencjalny zarobek. Rozmowy agenta Wdowiaka i przedstawicieli Pasów szły jak po grudzie i od dawna było jasne, że do rozstania nie dojdzie w zgodzie.

Michał Probierz, wiceprezes i trener Cracovii w jednej osobie, nigdy nie krył, że brak porozumienia skutkuje brakiem gry skrzydłowego w pierwszym zespole. Probierz tłumaczył, że były młodzieżowy reprezentant Polski nie potrafiłby się odpowiednio skoncentrować na boiskowych zadaniach. Wdowiak po raz ostatni wystąpił w ekstraklasie 12 września przeciwko Stali Mielec, a miesiąć później na stałe został przeniesiony do trzecioligowych rezerw. Na czwartym poziomie rywalizował z ŁKS-em Łagów, Wisłą Puławy i Stalową Stalowa Wola. Zawodnik uważa, że zesłanie do Cracovii II nie miało nic wspólnego z obniżkę formy i złożył wniosek o rozwiązanie umowy z winy klubu.

Aktualny termin rozprawy, po której możemy poznać werdykt, to 22 lutego. Jeżeli sędziowie przychylą się do argumentacji zawodnika, jego umowa przestanie obowiązywać i jeszcze w tej rundzie będzie mógł dołączyć do Rakowa Częstochowa. To z klubem spod Jasnej Góry Wdowiak podpisał w styczniu trzyletni kontrakt obowiązujący od 1 lipca. Jeżeli zaś sędziów przekonają racje Michała Probierza i Jakuba Tabisza, Wdowiaka czekają kolejne miesiące w rezerwach.

Jesienią Wdowiak wystąpił w trzech meczach III ligi, a w tym roku regularnie gra w sparingach Cracovii II. W środę zaliczył 45 minut w spotkaniu z Podhalem Niwy Targ, wygranym przez krakowian 4:1.

W Pasach od dziecka

Konflikt Wdowiaka z Cracovią szczególnie boli kibiców, bo mowa o wychowanku, który z klubem jest związany od dziecka. Dziś z kolei mija dokładnie sześć lat od debiutu "Wdówki" w ekstraklasie. 15 lutego 2015 roku trener Robert Podoliński wpuścił go w 73. minucie meczu ze Śląskiem Wrocław (1:1). W końcówce 18-latek zaliczył asystę przy wyrównującej bramce autorstwa Marcina Budzińskiego.

Z Wdowiakiem od lat wiązano duże nadzieje, ale wiele wody upłynęło w Wiśle, nim stał się liderem z prawdziwego zdarzenia. Od zawsze imponował szybkością i dryblingiem, ale po wielu meczach musiał się tłumaczyć ze złych decyzji podejmowanych pod bramką. W sezonie 2019/2020 był już czołowym piłkarzem drużyny, która pod koniec lipca zdobyła pierwszy w historii Cracovii Puchar Polski. Strzelił w tych rozgrywkach cztery gole, w tym dwie w półfinale i jedną pieczętującą sukces Pasów.