Trener Cracovii wybuchnął przed meczem ze Śląskiem: Spokojnie z biczowaniem naszej drużyny!

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Po zasłużonej porażce w Gliwicach Pasy podejmą w niedzielę o godzinie 17:30 zespół z Wrocławia, który w ciągu tygodnia pokazał dwa oblicza. – Dostaję pytania, jakbyśmy byli ostatni, z ośmiopunktową stratą do przeciwników – powiedział Jacek Zieliński.

W poprzedniej kolejce krakowianie źle zaprezentowali się przeciwko Piastowi i ulegli mu 1:2. Wrocławianie najpierw po bardzo dobrym meczu pokonali 2:1 mistrza Polski Lecha Poznań, a w środę odpadli w ćwierćfinale Pucharu Polski z drugoligowym KKS Kalisz, przegrywając 0:3. Trener Śląska Ivan Djurdjević powiedział po spotkaniu, że jego zespół „obsrał zbroję”, co znaczy mniej więcej tyle, że się przestraszył, zestresował.

– W analizie rywala będziemy się opierać na obu meczach – podkreśla Jacek Zieliński. – Trzeba też spojrzeć na wyjazdowe spotkania z Widzewem Łódź i Pogonią Szczecin. Kto wie, jaki ślad pozostawi porażka Kaliszu. Sytuacja na pewno spowodowała duże zamieszanie, ale po takich występach często jest olbrzymia determinacja – mówi szkoleniowiec Pasów.

Dodaje, że może tylko współczuć Djurdjeviciovi, którego prowadził jako zawodnika w Lechu. Nie uważa jednak, by zespół rywali się rozsypywał. Krakowianie będą musieli zwrócić uwagę zwłaszcza na Johna Yeboaha i Erika Exposito, którzy strzelają wiele goli. Do składu Cracovii będą mogli wrócić środkowi obrońcy David Jablonsky i Jakub Jugas, którzy ostatnio nie grali z powodu choroby. Za kartki będzie pauzował Paweł Jaroszyński.

Zespoły Cracovii i Śląska na wiosnę grają w kratkę, dobre lub bardzo dobre mecze przeplatają słabszymi lub fatalnymi. Drużyna spod Wawelu w ubiegłą sobotę nie popisała się w Gliwicach. – Mieliśmy niski procent celnych podań i przegrywaliśmy wiele pojedynków. Uważam jednak, że rzut karny podyktowany przeciwko nam był lekko z kapelusza – ocenia Zieliński.

Wybuch Zielińskiego

Jeden z uczestników przedmeczowej konferencji, dziennikarz kibicowskiego serwisu TerazPasy.pl, swoim pytaniem wzburzył trenera. Zapytał go, jaki jest sposób drużyny na wygrywanie, a potem stwierdził, że po takich meczach, jak w Gliwicach, postronni kibice nie zakochają się w Pasach. – Dostaję pytania, jakbyśmy byli ostatni, z ośmiopunktową stratą do przeciwników. Media zbyt źle nas oceniają. Jesteśmy na szóstym miejscu w lidze, na piątym w tabeli wiosny [tak naprawdę na jedenastym, ale z taką samą liczbą punktów co drużyna z szóstego - przyp. red.], więc spokojnie z biczowaniem naszej drużyny! Zbyt krytycznie podchodzi się do naszej gry, a pytania o sposób wygrywania zawsze pojawiają się po porażce. Wiemy, że meczem z Piastem nie zrobiliśmy sobie dobrej reklamy – stwierdził.