Marco Poletanović jest gotowy do gry i może zacząć piątkowy (godz. 20:30) mecz z Kotwicą Kołobrzeg w wyjściowym składzie. Przerwa czeka za to Filipa Baniowskiego, który doznał urazu w czasie występu w reprezentacji do lat 18.
Rywalem Białej Gwiazdy będzie beniaminek, zajmujący 13. miejsce w I lidze. Podopieczni Piotra Tworka na wiosnę jeszcze nie wygrali, ale zdobyli tylko trzy punkty mniej od krakowian. W pięciu spotkaniach aż cztery razy zremisowali i ulegli w Rzeszowie Stali.
Wisła podejmie Kotwicę. Zespół rywala nie „pęka”
– Stracili tylko cztery gole – zauważa Mariusz Jop, trener Wisły. – Z teoretycznie lepszymi rywalami są w stanie się zmobilizować i skutecznie bronić całym zespołem. Scenariusz meczu z nami też może taki być, ale nie wykluczam, że zagrają odważnie, by się pokazać. Pozytywnym impulsem jest dla nich to, że mogli zgłosić zawodników już przed ostatnią kolejką. Morale na pewno są tam wysokie, my musimy być tak samo zdeterminowani, a piłkarsko mamy piłkarzy na dobrym poziomie – podkreśla Jop.
Szkoleniowiec nawiązywał do problemów kadrowych przeciwnika, który ze względu na zaległości finansowe przez pewien czas nie mógł rejestrować nowych zawodników i np. w Rzeszowie na ławce było tylko dwóch. W tym tygodniu Kotwica pozyskała Japończyka. 26-letni ofensywny pomocnik Yudai Nawate mieszka w Polsce od kilku lat. Występował w Warmii Olsztyn, Pisie Barczewo, a przez ostatnie półtora sezonu w Dębnie Dębno z IV ligi.
Kosztowne błędy
Rywale Wisły ostatnio bezbramkowo zremisowali ze Zniczem Pruszków, a Biała Gwiazda wróciła bez punkktów z Legnicy. Choć krakowianie wiedzieli, że Miedź potrafi zdobywać bramki z dystansu, dwukrotnie zostawiła jej zawodnikom sporo miejsca i w takich sytuacjach Kamil Broda wyciągał piłkę z siatki. We wcześniejszym meczu wyjazdowym z Arką Gdynia brzemienne w skutkach okazały się błędy przy rzutach rożnych. – Można to poprawić poprzez analizy, rozmowy indywidualne, treningi i my to robimy. Czasami czyjeś gapiostwo, ludzki błąd powoduje, że zawodnik drużyny przeciwnej jest sprytniejszy. Przy naszym sposobie krycia jeden na jeden w rzutach rożnych indywidualne gapiostwo jest bardzo kosztowne. Jak piłka spadnie blisko rywala, to często ten zawodnik pozostaje bez presji z naszej strony – przyznaje Jop.
Marko Poletanović. Czy zagra z Kotwicą?
W ostatnim czasie poprawiła się sytuacja kadrowa wiślaków. Do gry gotowy jest Marko Poletanović, który pauzował przeciwko Górnikowi Łęczna i Miedzi ze względu na uraz odniesiony w Gdyni. Nie ma już ryzyka, by się odnowił i defensywny pomocnik może wyjść nawet w pierwszym składzie. – Kontuzja jest zaleczona, przez ostatni tydzień trenował w pełnym wymiarze – mówi Jop. Powrót Serba jest ważny nie tylko ze względu na jego klasę piłkarską. W środku może zagrać z Jamesem Igbkeme, bo mało prawdopodobne jest, by szkoleniowiec postawił na Kacpra Dudę, który krótko odpoczywał po występach w kadrze U-20.
Z tego też powodu do bramki, po odpokutowaniu kary jednego spotkania może wrócić Patryk Letkiewicz. Choć Kamil Broda w Legnicy zagrał dobrze, młodszy może skorzystać na tym, że jest młodzieżowcem. Intensywny czas w narodowych barwach ma za sobą także środkowy obrońca Mariusz Kutwa, który mógłby wypełnić przepis i raczej Jop zdecyduje się na Alana Urygę i Wiktora Biedrzyckiego.
Blisko powrotu do gry jest także Marc Carbo, w pełni trenujący z drużyną. Jeżeli Hiszpan będzie gotowy do występów w spotkaniach o stawkę, Jop będzie miał kłopot bogactwa wśród środkowych pomocników. Na liście graczy niedostępnych znalazł się za to Filip Baniowski, który ze zgrupowania reprezentacji U-18 w Hiszpanii wrócił z urazem barku. Doznał go w jednym ze spotkań.
W piątek wiślacy rozpoczną mały maraton, bo w dwa tygodnie czeka ich pięć meczów. Już w środę zagrają w Warszawie o Superpuchar, a w drugim tygodniu kwietnia zaplanowano kolejkę w środku tygodnia.