Cracovia jedną z najgorszych drużyn w tym roku. „Dane na tym samym poziomie, ale nie mają odzwierciedlania w wyniku”

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Dobra, siódma pozycja Pasów w ekstraklasie jest wypadkową dużo lepszych niż potencjał wyników jesiennych i znacznie gorszych niż możliwości na wiosnę. W sobotę krakowianie zagrają na wyjeździe z Motorem Lublin.

Po trzech meczach bez zwycięstwa i dwóch porażkach podopieczni Dawida Kroczka jadą do Lublina. Motor zgromadził punkt więcej i zespoły są sąsiadami w tabeli. Beniaminek zajmuje 6. miejsce, a Cracovia 7. Podopieczni Pawła Stolarskiego największe lanie otrzymali od Cracovii. Choć czterema golami przegrali także w Zabrzu, to właśnie mecz na stadionie przy ulicy Kałuży był jednym z najbardziej zwariowanych w tym sezonie. Goście prowadzili 1:0 i 2:1, a wyjechali z bagażem sześciu goli. Po dublecie skompletowali David Olafsson i Benjamin Kallman, samobója zaliczył bramkarz Kacper Rosa, a jednego gola strzelił będący już poza Cracovią Mateusz Bochnak.

Motor – Cracovia. Przełamanie Pasów?

Tryumf z 26 października na długo był ostatnim przed własną publicznością. Krakowianie „odczarowali” swój stadion dopiero 29 marca z Puszczą Niepołomice. Ostatnio wygrywanie idzie im jak po grudzie. W tym roku trzy punkty zdobyli tylko dwa razy; to ich jedyne zwycięstwa w ostatnich 15 meczach. Rok kończyli na piątym miejscu, z zaledwie trzema „oczkami” straty do podium. W tabeli zanotowali spadek tylko o dwie pozycje, ale od czołówki dzieli ich punktowa przepaść. Szanse na walkę o europejskie puchary pogrzebali nie tylko trener i zawodnicy, ale i działacze. Ze wzmocnieniami czekali do końca, licząc na pozyskanie dobrych piłkarzy bez przepłacania. Obrońcy Gustaw Henriksson i Mauro Perković oraz napastnik Martin Minczew na razie nie podnieśli poziomu zespołu. Kibiców martwią nie tylko wyniki, ale to, jak prezentuje się zespół. Stać go na lepsze mecze – jak ten poniedziałkowy w Poznaniu – ale nie widać, by się rozwijał. Jeżeli już idzie w jakimś kierunku – to odwrotnym.

Liczby nie kłamią. W 2024 roku gorzej od Cracovii punktują tylko Stal Mielec, która zdobyła sześć punktów i Puszcza – dziewięć. 11 „oczek”, podobnie jak Cracovia, mają w tym roku Widzew Łódź i Górnik Zabrze. Najbliższy przeciwnik – Motor – uzbierał 15.

– Oglądaliśmy nasze ostatnie spotkanie z Motorem. Drużyna z Lublina jest teraz bardziej doświadczona niż w rundzie jesiennej. Gra bardziej rozsądnie, jest bardziej wyważona, zachowuje większy balans między atakowaniem a bronieniem. To zespół bazujący na intensywności, zorganizowany. Poprawili detale, a dla beniaminka każdy miesiąc w ekstraklasie jest bardzo ważny – mówi trener Kroczek.

Coś tu nie gra

36-latek chciałby, by piłkarze utrzymali nastawienie ze spotkania w Poznaniu. Nie będzie to łatwe po porażce, natomiast jest to jeden z ważnych czynników, który będzie wpływał na wynik w kolejnym starciu. Jeden z kibiców (Cracovia na każdej konferencji zadaje trenerowi i piłkarzowi po dwa pytania wybrane spośród nadesłanych przez fanów) zapytał, jak szkoleniowiec ocenia przygotowanie fizyczne drużyny w tym roku, za które odpowiada nowa osoba – Jakub Sage. Wśród kibiców nie brakuje opinii, że drużyna gorzej prezentuje się w tym aspekcie. – Dane motoryczne są zbliżone, to ten sam poziom – Kroczek porównuje jesień z wiosną. – Nie ma to jednak odzwierciedlenia w wyniku. W meczu ze Śląskiem osiągnęliśmy największy dystans w sprincie w tym sezonie – wylicza.

Transfery do Cracovii

Umowa Kroczka obowiązuje do końca sezonu i są duże szanse, że mimo dużo słabszej wiosny, zostanie przedłużona. Trener podkreśla, że latem zespół potrzebuje czterech-pięciu wzmocnień, jeżeli weźmie się pod uwagę piłkarzy, których odejście jest spodziewane (przede wszystkim Benjamina Kallmana). Jeżeli pojawią się oferty dla innych gracz, ruchów do klubu będzie musiało być więcej.