Kibice Wisły nie zbojkotowali meczu z Odrą Opole. Wybrali inną formę protestu

W piątek o godz. 20.30 na stadionie przy ulicy Reymonta rozpoczął się mecz ligowy Wisły Kraków z Odrą Opole. Na trybunie C zawisł wymowny transparent, a doping wrócił dopiero po 20 minutach.

Na spotkanie 11. kolejki bilety kupiło ponad 13 tysięcy osób. Nie ma więc mowy o żadnym bojkocie Wisły po ostatnich decyzjach głównego właściciela i prezesa Jarosława Królewskiego. Przypomnijmy, że w poniedziałek, po niespełna czterech miesiącach, zwolnił pierwszego trenera Kazimierza Moskala, asystenta Marcina Pogorzałę, kierownika drużyny Jarosława Krzoskę, fizjoterapeutę Marcina Bisztygę (Krzoska i Bisztyga pracują jeszcze w trakcie piątkowego meczu), a także dyrektora akademii Krzysztofa Kołaczyka.

Brak dopingu w meczu Wisły

Kibicom wyraźnie nie podobają się zmiany, bo długo nie prowadzili dopingu. Przy Reymonta przez pewien czas głosy podnosiły się tylko wtedy, gdy gospodarze atakowali na bramkę lub nie podobała się im decyzja sędziego. 

Na trybunie C zawisł transparent z pytaniem do prezesa: „Królewski czy takiej Wisły chcesz?” (pisownia oryginalna). W czasie wyczytywania przez spikera składu gospodarzy nie wykrzykiwali nazwisk zawodników. 

W 19 minucie i 6 sekundzie fani tradycyjnie odśpiewali „Wisła to jest potęga”, a następnie zaczęli skandować imię i nazwisko Kazimierza Moskala, po czym wrócił głośny doping. Zmienili też transparent na nowy z treścią: „Bo my chcemy takiej”. W przerwie pojawił się kolejny - większy z napisem „Bijemy na alarm”.