Program "Ambasadorzy krakowskiego sportu" działa od 2018 roku. Są nim objęci sportowcy indywidualni [na przykład Maria Sajdak (wcześniej Springwald), wicemistrzyni olimpijska w wioślarstwie z Tokio], a także kluby sportowe. Do niedawna z logiem Krakowa na spodenkach grały i Cracovia, i Wisła, które za promocję otrzymywały najwięcej – po 150 tysięcy złotych na rundę (300 tysięcy za sezon).
W rozgrywkach ekstraklasy, które ruszyły pod koniec lipca, miasto nadal promuje Cracovia. Natomiast logo Krakowa zniknęło ze spodenek Wisły i zostało zastąpione przez znak LV Bet. Doszło do tego, ponieważ nowym sponsorem strategicznym klubu z ulicy Reymonta została spółka Orlen Oil i zajęła dotychczasowe miejsce na koszulkach.
– Miasto miało pierwszeństwo, ale nie było w stanie z nami rozmawiać. Jest pandemia i to rozumiemy. Na wielu innych polach współpraca układa się bardzo dobrze – mówił prezes Wisły Dawid Błaszczykowski.
Zyskają Garbarnia i Hutnik
Odpowiedzialny za program "Ambasadorzy krakowskiego sportu" Janusz Kozioł, pełnomocnik prezydenta do spraw rozwoju kultury fizycznej, potwierdza, że Wisła poinformowała magistrat o lepszej ofercie bukmachera. – Nie zamierzaliśmy się licytować z LV Bet, nie mamy też pretensji do klubu, że wybrał dla siebie lepszą opcję – mówi Kozioł.
Co z 300 tysiącami złotych, które zostały niezagospodarowane po zmianach na stroju Wisły? Jak się okazuje, skorzystają na tym inne kluby. – Logo Krakowa znajdzie się na spodenkach drugoligowych zawodników Garbarni i Hutnika. Otrzymają równe kwoty, po 150 tysięcy za sezon – mówi Kozioł.
Od początku sezonu 2021/2022 piłkarze Wisły grają bez reklamy miasta na spodenkach. 300 tysięcy złotych za promocję Krakowa trafi więc na konta Garbarni i Hutnika.