Kazimierz Moskal: Jedną jedenastką nie damy rady. W sprawie wzmocnień dużo się dzieje, ale...

W piątek Wisła kończy obóz w Woli Chorzelowskiej. O dziewięciu dniach przygotowań w Rado Resort, przegranym sparingu z Puszczą i wzmocnieniach rozmawialiśmy z trenerem Białej Gwiazdy.

Pierwszoligowiec uległ 0:1 ekstraklasowej Puszczy Niepołomice. W drugiej połowie zagrał testowany niemiecki pomocnik Luis Jakobi, który nie zostanie zawodnikiem Wisły. Trener przekazał, że nie odstawał poziomem od innych młodych piłkarzy, ale szukają kogoś o większych możliwościach.

– Pierwsza połowa dużo lepsza w naszym wykonaniu. Mieliśmy kontrolę nad tym, co się działo na boisku, było sporo jakości. Może brakowało pazerności w polu karnym, żeby wykończyć którąś sytuację – powiedział Kazimierz Moskal. – Po przerwie kilku zawodników z przymusu grało na nie swoich pozycjach. Jakości było mniej i straciliśmy bramkę po stałym fragmencie, czego można się było spodziewać – dodał 57-latek.

Transfery do Wisły Kraków

Gdy z boiska zszedł galowy skład, w ataku biegał pomocnik Patryk Gogół. Na lewej obronie z przymusu występował środkowy pomocnik lub obrońca Mariusz Kutwa, a środkowego Enisa Fazlagicia można było zobaczyć m.in. na środku defensywy.

– Mam pierwszy, pełniejszy obraz kadry. Czasu nie ma, ale patrząc na jakość w pierwszej połowie, to jakaś nadzieja jest. Nie ulega jednak wątpliwości, że potrzebujemy wzmocnień. Z prezesem jesteśmy w kontakcie i cały czas coś się dzieje. Wydaje się, że jesteśmy blisko porozumienia z jakimś zawodnikiem, a nagle okazuje się, że trafia do innego klubu. Dopóki nie podpiszemy dokumentów, to nie ma co ogłaszać nowych ludzi lub tego, z kim rozmawiamy – podkreśla Moskal.

Wisła potrzebuje zawodników do ataku, bo została tylko z Angelem Rodado. Trener uważa, że pilniejsze jest wzmocnienie lewej strony obrony, bo Jakub Krzyżanowski jest bliki transferu do Włoch, a Dawid Szot ma kontuzję. W wyjściowym składzie występował na tej pozycji Rafał Mikulec, ale on może rywalizować o miejsce na prawej.

Jeszcze jeden sparing, a potem puchary

Moskal pozytywnie ocenił pierwsze występy Mikulca i środkowego pomocnika Oliviera Sukiennickiego, który jest rozważany także pod kątem gry na skrzydle. – Rafał dawał radę na lewej obronie, Olivier bardzo często się pokazywał, był pod piłką. To ich pierwsze mecze w nowej drużynie i to na pewno miało wpływ na ich postawę, ale generalnie zostawili pozytywne wrażenie – mówi opiekun Białej Gwiazdy.

Jest także zadowolony z Mateusza Młyńskiego, który wrócił z wypożyczenia, ale akurat w sparingu skrzydłowy nie miał wielu akcji, które można byłoby zapamiętać. Trener zwraca uwagę, że zespół jest po obozie, na którym ciężko pracował.

Sobota i niedziela będzie

wolna dla piłkarzy Wisły. Do treningów wrócą w poniedziałek i tego dnia klub ogłosi nazwę drugiego sparingpartnera. 11 lipca krakowianie rozegrają u siebie pierwsze spotkanie w I rundzie el. Ligi Europy.

– Chcielibyśmy mieć rywalizację na każdej pozycji, bo to podnosi poziom, a do tego musimy pamiętać o pucharach. Czekają nas mecze co trzy dni i jedną jedenastką na pewno nie damy rady pogodzić tych spraw – kończy trener.

Na koniec dodajmy, że PZPN wyraził zgodę na przełożenie meczu 1. kolejki I ligi, który krakowianie mieli rozegrać 21 lipca z ŁKS-em. Klub zwrócił się z takim wnioskiem z uwagi na łączenie rywalizacji ligowej z występami w europejskich pucharach.

Z Woli Chorzelowskiej – Michał Knura, LoveKraków.pl