53 292 kibiców obejrzało mecz I ligi Ruch Chorzów – Wisła Kraków na Stadionie Śląskim i ustanowili rekord XXI wieku na spotkaniu ligowym w Polsce. Na boisku wiślacy rozszarpali gospodarzy i wygrali aż 5:0
Mecz prowadzili spikerzy obu klubów Jakub Kurzela i Marcin Cupał. Nie zabrakło też hymnów zaśpiewanych a capella. Obie jedenastki na murawę wyprowadzili byli znakomici zawodnicy Ruchu i Wisły, świetni napastnicy Jan Beniger i Kazimierz Kmiecik. O tym, że to wyjątkowe spotkanie, najważniejsze w ten weekend w Polsce, choć to tylko I liga, świadczyła też obsada sędziowska. Arbitrem głównym był nasz eksportowy sędzia Szymon Marciniak z Płocka.
Ruch tłem dla Wisły
Choć zespoły Niebieskich i Białej Gwiazdy nie wygrały w pierwszej wiosennej kolejce, na więcej zmian zdecydował się trener krakowian. Do składu gospodarzy wrócił kapitan Maciej Sadlok (w miejsce Somy Nowothnego), który wiele lat spędził także w Wiśle. W jedenastce gości wyszli Mariusza Kutwa (za pauzujęcego za kartki Alana Urygę), Bartosz Jaroch (za Dawida Szota), Marko Poletanović (za Kacpra Dudę) i Frederico Duarte (za Jesusa Alfaro).
Dwóch nowych dało Wiśle szybkie prowadzenie. Kończyła się 4. minuta, gdy Poletanović zacentrował z rożnego, nikt nie sięgnął piłki głową, ale spadła na 15. metr i strzałem pod poprzeczkę zmieścił ją Kutwa. To pierwszy gol młodego obrońcy w pierwszej drużynie. Razem z kolegami prowadził grę, a jeszcze w pierwszym kwadransie mógł podwyższyć Łukasz Zwoliński, którego uderzenie nogami wybronił Martin Turk. Była to kontra po odbiorze Poletanovicia.
Kołyska dla Jana Rodado
To, co nie udało się najlepszemu strzelcowi w meczach kontrolnych, udało się Angelowi Rodado. Wisła zaatakowała lewą stroną, do akcji podłączył się Rafał Mikulec i zagrał wprost na głowę lidera drużyny, który ostatnio był w nieco gorszej formie. W ramach celebracji trafienia zespół wykonał kołyskę, bo kapitan Wisły tuż przed rozpoczęciem rundy wiosennej został ojcem. Jego syn, Jan, ma już za sobą pierwszą wizytę na stadionie przy ulicy Reymonta w czasie spotkania ze Zniczem Pruszków.
Sędzia przedłużył pierwszą połowę aż o dziewięć minut z powodu długiej przerwy spowodowanej odpaleniem środków pirotechnicznych przez kibiców. I właśnie wtedy, gdy nad boiskiem wciąż unosił się dym, ale można było grać, kontra gości zakończyła się golem Angela Baeny.
Ruch Chorzów – Wisła Kraków 0:5. Rekordowa frekwencja i pogrom
Kibice Ruchu byli niezadowoleni. Już przy 0:1 skandowali „Chorzów grać, k... m...”, a schodzących do szatni gospodarzy, żegnały gwizdy. Na drugą połowę nie wyszło dwóch piłkarzy, których zastąpili Dominik Preisler (debiut w Ruchu) i Bartłomiej Barański. Trener Szulczek zmienił lewego obrońcę Sadloka i środkowego pomocnika Denisa Venturę. Krakowianie opanowali centralną część boiska dzięki dobrej postawie Poletanovicia i Jamesa Igbekeme, więc opiekun Niebieskich chciał to zmienić. Barański dał sygnał, że warto powalczyć o zmniejszenie strat. Odważnie wszedł w „szesnastkę” i z całych sił kopnął piłkę, ale obok bramki. Napór gospodarzy trwał – po chwili Mo Mezghrani zapisał pierwszy celny strzał Niebieskich, po którym świetnie obronił Patryk Letkiewicz.
Wisła zrewanżowała się kolejnymi trafieniami. Turk zdołał jeszcze odbić strzał Rodado z akcji, a Baena nie dobił. Był jednak rożny, dośrodkowanie Poletanovicia, przedłużenie Wiktora Biedrzyckiego głową i kropka nad „i” z bliska Rodado. Kilka minut później gwiazda I ligi skompletowała hat-tricka po uderzeniu z dystansu.
Ruch Chorzów – Wisła Kraków 0:5 (0:3)
Bramki: Kutwa (4.), Rodado (21., 56, 60.), Baena (45.).
Ruch: Turk – Konczkowski (63. Cykało), Lukić, Szymański (64. Karasiński), Sadlok (46. Preisler) – Szwoch (86. Starzyński), Ventura (46. Barański) – Kozak, Adkonis, Mezghrani – Szczepan.
Wisła: Letkiewicz – Jaroch, Biedrzycki, Kutwa, Mikulec – Igbekeme (76. Sukiennicki) , Poletanović (65. Duda) – Baena (66. Kiss), Rodado (82. Kiakos), Duarte (76. Alfaro) – Zwoliński.
Żółte kartki: Biedrzycki, Poletanović.
Sędziował Szymon Marciniak (Płock).