Ostatni występ Białej Gwiazdy w tym roku był okazją do porozmawiania, razem z innymi dziennikarzami, z prezesem Jarosławem Królewskim. – Rozegraliśmy 29 meczów i dla drużyny pierwszoligowej to jest wysiłek – mówił sternik Wisły.
Krakowianie zakończyli zmagania domowym spotkaniem z Miedzią Legnica. Zdobyli punkt, po wyrównującym golu Angela Rodado. W pierwszej połowie sędzia Marcin Kochanek dał Wiśle rzut karny za zagranie piłki reką Kamila Antonika, ale anulował go po analizie VAR. Prezes miał uwagi do postawy drużyny w ofensywie. – Gramy u siebie i powinniśmy rozegrać mecz intensywniej w ataku – podkreślał Jarosław Królewski.
29 meczów w pięć miesięcy
Wiślacy spędzą przerwę zimową na 7. miejscu, z dwoma punktami straty do strefy barażowej i dziesięcioma do drugiego miejsca, które daje bezpośredni awans.
– Nadal wszystko jest otwarte, więc nie będziemy składać broni. Oczywiście możemy powiedzieć, że wyniki powinny być lepsze. Mamy spory dystans do zespołu, który jest na drugim miejscu. Natomiast obiektywnie trzeba powiedzieć, że w czwartek rozgraliśmy 29. mecz i nie ma co ukrywać, że dla drużyny pierwszoligowej to jest wysiłek. Wiecie, jaką mamy ławkę, jakie mieliśmy problemy na samym początku z kontuzjami. Podejdźmy do tego wszystkiego pokornie, pracujmy spokojnie. Mamy przed sobą jeszcze sporo meczów – sporo można przegrać, sporo można wygrać, wszystko jest otwarte. Potrzebujemy serii zwycięstw. Trzy wygrane mogą wiele zmienić – mówił Jarosław Królewski.
Już wcześniej zapowiedział, że do końca sezonu zespół poprowadzi Mariusz Jop, który pod koniec września przejął rolę pierwszego trenera od Kazimierza Moskala. Szkoleniowiec podkreślał, że chce się podjąć wyzwania, ale trzeba dograć pewne sprawy. – Ustalimy sobie szczegóły. Trener ma swoją wizję, trzeba go wysłuchać, co potrzebuje, żeby realizować pracę zgodnie z założeniami. To jest relacja, a nie jednostronna interakcja, więc on też ma swoje pomysły, które będzie chciał mi przekazać – podkreślał 38-latek.
Transfery do Wisły
Okres między rundami to zawsze czas zmian kadrowych. Jop powiedział, że jeżeli ktoś ma dołączyć do zespołu, to powinien go realnie wzmocnić, być w stanie wziąć na siebie odpowiedzialność w trudnym momencie. – Widzimy, że wzmocnienia się przydadzą. Zobaczymy, jaka będzie sytuacja budżetowa. Musimy na to bardzo uważać, ale mamy wytypowane nazwiska. Przeanalizujemy bardzo dokładnie, co się działo w tej rundzie, gdzie mamy braki i gdzie powinniśmy myśleć o wzmocnieniach. W tej lidze ważne są boki, zarówno w ofensuwie, jak i defensywie. Tu zawsze warto mieć dużo jakości, zmienników, by trener miał sporo wyborów. Ale myślę też, że trzeba być odważnym. Popatrzmy na Patryka Letkiewicza, jak dziś funkcjonuje jako młody lider bramki. Czasami ryzyko się opłaca – stwierdził Królewski.
Celem Białej Gwiazdy jest awans. Królewski podkreśla, że decydowała będzie końcówka – minimarton, który musimy dobrze rozegrać. – Przede wszystkim musimy mieć w głowie, że walczymy o baraże. Często drużyny, które grają o czołowe miejsca, a tracą swoje pozycje, mają problemy psychiczne, by to wytrzymać. I liga pokazuje, że awansują drużyny z szóstego miejsca, faza play-off jest bardzo specyficzna. 2024 rok był dla nas czasem wielu doświadczeń jako firmy, organizacji, sztabu szkoleniowego. Naprawdę wyjątkowy z racji gry w europejskich pucharach i zdobycia Pucharu Polski, ale też gorzki przez brak awansu. Musimy znaleźć w sobie siłę, żeby iść dalej – podkreślał Królewski.
Wisła na sprzedaż
Jak co roku, wraca temat potencjalnego inwestora. Aktualnie większość akcji spółki należy do Królewskiego. – Obecnie Wisła jest otwarta na każdego, dosłownie każdego inwestora i zapraszam wszystkich, którzy by chcieli zainwestować w Wisłę. Prowadzimy różne rozmowy, natomiast nie są to etapy, na których chcielibyśmy o tym mówić. Pochwalimy się, gdy pewne tematy będą dograne. Nie ukrywam, że udział w europejskich rozgrywkach przypomniał paru osobom o Wiśle Kraków. Wielu ludzi, którzy uczestniczyli w meczach, było zachwyconych naszą postawą jako klubu, profesjonalizmem osób, który pracował, ale przede wszystkim kibicami, atmosferą, pracę mediów. Myślę, że pokazaliśmy się z dobrej strony i na pewno to będzie miał pozytywny wydźwięk – zaznaczył prezes Białej Gwiazdy.
Królewskiego zapytaliśmy także o to, na jakim etapie jest wybór nowego dyrektora akademii. We wrześniu klub rozstał się z Krzysztofem Kołaczykiem. – To jest dla nas bardzo ważny wybór, nie możemy teraz zdecydować i wypisać się z tego za jakiś czas. Chcielibyśmy dobrze wybrać, mamy 25 kandydatów. Spokojnie do tego podejdziemy, musimy to zweryfikować od różnych stron, od samej koncepcji – tłumaczy.
Wisła i Wieczysta na jednym stadionie?
Wiele wskazuje na to, że w nowym sezonie na stadionie przy ulicy Reymonta będzie grała krocząca do I ligi Wieczysta. – Życzę Wojtkowi [Wojciechowi Kwietniowi, sponsorowi klubu – przyp. red.] wszystkiego, co najlepsze. To jest przede wszystkim osoba, która kocha piłkę nożną, bardzo mocno w nią inwestuje. Ma swój projekt, jakim jest Wieczysta, ale to też jest ogromny kibic Wisły. Nawet dzisiaj [w czwartek, 12 grudnia] miałem okazję z nim chwilę porozmawiać, więc ja na pewno będę się cieszył. A co do stadionu, to myślę, że to są kwestie dotyczące nie tylko nas, ale na pewno się porozumiemy – uważa Królewski.