Papież za marszałka. Dlaczego Jan Paweł II był patronem stadionu niespełna rok?

Stadion Cracovii w 2014 roku fot. LoveKraków.pl

Od 1928 roku patronem kolejnych stadionów Cracovii jest Józef Piłsudski. Tuż po śmierci papieża Polaka krakowscy radni dali się ponieść emocjom i na niespełna 12 miesięcy, z naruszeniem prawa, uczynili Jana Pawła II patronem obiektu przy ulicy Kałuży.

25 września mija dziesięć lat od otwarcia nowego stadionu Cracovii. Poniższy materiał jest jednym z serii opisujących historię obiektów Pasów, które w tym samym miejscu były bez przerwy od 1912 roku.

Po 2 kwietnia 2005 roku z Rzymu na cały świat niosło się „Santo subito”, a w Polsce dodatkowo jak grzyby po deszczu rosły inicjatywy honorujące Karola Wojtyłę – papieża Jana Pawła II: pomniki, place, ulice, szkoły obierające go za patrona. Narodowe poruszenie nie ominęło Krakowa, którego radni wpadli na pomysł, by usunąć w cień Józefa Piłsudskiego i nadać stadionowi Cracovii imię papieża. Młody Wojtyła miał trenować w Pasach jako bramkarz, chodził na ich spotkania i do końca życia mocno im kibicował.

Z naruszeniem prawa

Już 11 dni po śmierci JP II, 13 kwietnia 2005 roku, Rada Miasta Krakowa jednogłośnie przyjęła wprowadzoną pod obrady w trybie pilnym uchwałę nadającą stadionowi imię nowego patrona. Pomysł przeforsowali kibicujący Cracovii rajcy, między innymi Jan Okoński. Pod projektem uchwały nr LXXIV/731/05 podpisał się ówczesny wiceprzewodniczący rady, Bogusław Kośmider.

Nikt nie chciał narazić się na krytykę, głosując inaczej niż większość, jednak w kuluarach nastroje nie były już tak wzniosłe.

– Teraz kibice będą się bili na stadionie imienia Jana Pawła II. To profanacja – mówił jeden z członków rady, anonimowo cytowany przez „Dziennik Polski”.

Przy okazji trzeba było obejść prawo, ponieważ przepisy ustawy pozwalały radzie miasta na stanowienie patronów placów i ulic, ale nie stadionom. Obiekt przy ulicy Kałuży 1, wówczas przed modernizacją i z torem kolarskim wokół murawy, uznano za… miejski plac, ponieważ był pustą przestrzenią.

Radni za nic mieli też prawo, które sami ustanowili kilka miesięcy wcześniej. Zdecydowali wtedy, że trzeba odczekać dwa lata od śmierci, zanim nada się placowi czy ulicy imię zasłużonej osoby.



Unieważnienie uchwały

Wojewoda małopolski zaskarżył uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. 10 kwietnia 2006 roku sąd unieważnił ją, a miasto postanowiło nie odwoływać się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Nastroje społeczne nie były bowiem najlepsze. Po chwilowym pojednaniu środowiska kibicowskie Cracovii i Wisły znów zaczęły się zwalczać. Miesiąc przed tą decyzją, 12 marca, po derbach przy Kałuży, w okolicach rynku Dębnickiego został zadźgany nożem sympatyzujący z Wisłą 21-letni Marcin K.

Patronem stadionu do dziś pozostaje więc Józef Piłsudski, który bywał na spotkaniach Pasów. Obiekt przyjął imię marszałka za jego życia, 4 maja 1928 roku.

– Cracovia jest właśnie tym klubem, który nauczył mnie interesować się sportem – miał powiedzieć Piłsudski w 1922 roku.

W czasie spotkań kibice do dziś śpiewają „Nikt nam nie zrobi nic. Bo z nami jest Marszałek Piłsudski”. Klub i kibice starają się jednak pamiętać o Janie Pawle II. W czasie audiencji, która odbyła się trzy miesiące przed jego śmiercią, przedstawiciele klubu wręczyli mu koszulkę z numerem 1. Numer ten został zastrzeżony dla papieża i już żaden piłkarz Cracovii nie wystąpi w stroju z „jedynką”.