Szalone popołudnie przy Kałuży. Ponownie sześć goli w meczu Cracovii

fot. TerazPasy.pl
4:2 w Gliwicach, 3:3 u siebie ze Stalą Mielec. W meczu Pasów znów wiele się działo, ale tym razem nie udało się wygrać. Punkt zespołu Michała Probierza trzeba szanować, bo do przerwy 3:1 prowadzili goście.

Poprzedni mecz z Piastem Cracovia zaczęła od straty bramki, ale to jej nie podłamało i zasłużenie wygrała 4:2. Początek ze Stalą miała wręcz wymarzony. Kilkudziesięciometrowe podanie Marcosa Alvareza 15 metrów przed bramką przejął Sergiu Hanca, który w tym i poprzednim sezonie znacznie obniżył loty. W 7. minucie zachował się jak za swoich najlepszych czasów – ze spokojem prawą nogą przerzucił piłkę nad Mateuszem Żyrą i strzelił lewą. Rafał Strączek nie miał nic do powiedzenia. Akcja i gol palce lizać!

Trzy ciosy Stali

Spiker nie skończył jeszcze celebrować efektownego trafienia gospodarzy, a Stal zdążyła wyrównać. Na ostatniej prostej Maksymilian Sitek ograł Jakuba Jugasa i trafił na 1:1.

Środkowi obrońcy Cracovii do przerwy często byli w centrum wydarzeń – niestety prawie zawsze odgrywali role negatywnych bohaterów. Jugas odkupił winy z początku meczu i dzięki jego ofiarnej interwencji po ładnej akcji Stali nie trafił Fabian Piasecki. Stoper wpadł do bramki, ale dogonił piłkę i nie pozwolił, by przekroczyła linię.

Gorzej poszło Matejowi Rodinowi, który najpierw poślizgnął się i stracił z radaru Mateuszem Maka. Pomocnik świetnie przyjął piłkę i ze spokojem wykończył akcję na 1:2. Przed przerwą Bośniak w polu karnym delikatnie ciągnął za koszulkę Mateusza Matrasa i trafił go w łydkę.

Kibice obu drużyn przez kilka minut obgryzali paznokcie w oczekiwaniu na decyzję arbitra. Sędziowie VAR nie potrafili jednoznacznie stwierdzić, czy powinien być karny i odpowiedzialność wziął na siebie główny Tomasz Wajda. Po obejrzeniu powtórek wskazał na jedenasty metr, a rzut karny wykorzystał Piasecki. Napastnik wypożyczony do Mielca ze Śląska Wrocław rozgrywał świetny mecz (asysta i asysta drugiego stopnia) i czuł się tak pewnie, że podszedł do rzutu karnego, choć wyznaczony do jej wykonywania był Grzegorz Tomasiewicz. Napastnik nie zawiódł kolegów i nie dał Lukasowi Hrosso najmniejszych szans na skuteczną interwencję.

Mało złych wiadomości do przerwy? Po pierwszej połowie Alvarez opuścił boisko z pomocą dwóch członków sztabu i obandażowaną lewą nogą. Nie było mowy, by wyszedł po przerwie, ponieważ odnowił mu się uraz mięśnia przywodziciela, przez który opuścił już niedawny mecz z Górnikiem Zabrze.

Dwa gole i remis

Drużyna Michała Probierza nie miała nic do stracenia, a przeciwko Górnikowi udowodniła, że potrafi odrobić dwubramkową stratę. Po przerwie krakowianie zmienili ustawienie i przeszli na grę trójką środkowych obrońców. Na boisku pojawili się Florian Loshaj i Otar Kakabadze. Boczny obrońca nie miał dobrego wejścia do ekstraklasy, za to ze Stalą przywrócił nadzieję na co najmniej punkt. Reprezentant Gruzji został ustawiony na wahadle i wykończył akcję po bardzo dobrym zagraniu wzdłuż bramki Kamila Pestki, który został ustawiony po lewej stronie.

To był poważny sygnał ostrzegawczy dla gości, którzy w tym sezonie dużo gorzej prezentują się w drugich połowach. Do przerwy byli lepsi, ale od po zmianie stron nie potrafili już grać tak płynnie. W 78. minucie było 3:3. Michal Siplak podłączył się do akcji na połowie Stali i niczym Pestka mocno kopnął piłkę, która odbiła się od Krystiana Getingera i zaskoczyła Strączka.

W końcówce pogubił się także sędzia Wajda, który nie odgwizdał ewidentnego podania Rodina do swojego bramkarza. Jak można było tego nie zobaczyć, wie tylko arbiter z Żywca.

 

Cracovia – Stal Mielec 3:3 (1:3)

Bramki: Hanca (7.), Kakabadze (62.), Gettinger (77., samobójczy) – Sitek (9.), Mak (22.), Piasecki (45.).

Cracovia: Hrosso – Rapa, Jugas (46. Kakabadze), Rodin, Pestka – Knap (63. Rakoczy) – Hanca (C), van Amersfoort, Sadiković (87. Balaj), Siplak – Alvarez (46. Loshaj).

Stal: Strączek – De Amo, Matras, Żyro – Wrzesiński (75. Granlund), Tomasiewicz, Urbańczyk (46. Kościelny), Getinger – Mak (68. Hinokio), Piasecki, Sitek.

Żółte kartki: Rodin, Loshaj – Urbańczyk, Piasecki, Kościelny.

Sędziował Tomasz Wajda (Żywiec).

Zdjęcie dzięki uprzejmości serwisu TerazPasy.pl


 

News will be here